27 stycznia na stanowisko dowódcy norweskich wojsk lotniczych po raz pierwszy w historii powołano kobietę: generał dywizji Tonje Skinnarland. Do tej pory pełniła ona funkcję tymczasowego dowódcy Luftforsvaret po nagłej śmierci poprzednika, generała dywizji Pera Egila Rygga.
Skinnarland jest absolwentką Szkoły Wyższej Sił Zbrojnych, ale nie jest pilotem. Dowodziła 130. Skrzydłem i ośrodkiem kierowania i meldowania w bazie Mågerø w południowej części kraju. W latach 2014–2016 służyła jako adiutant do spraw wojsk lotniczych przy jego wysokości królu Haraldzie V.
Generał Skinnarland przejmuje Luftforsvaret w trudnym okresie. Norwegowie są właśnie na etapie wprowadzania F-35A Lightningów II w miejsce dotychczas używanych F-16. Program, jak wiadomo, jest kontrowersyjny i w dużej mierze właśnie od Tonje Skinnarland zależeć będzie, czy przezbrojenie uda się przeprowadzić gładko.
W zeszłym roku w Norwegii wprowadzono obowiązkową służbę wojskową zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Kraj Fiordów jest pod tym względem wyjątkiem w NATO. W praktyce jednak liczba wolnych miejsc jest zawsze mniejsza niż liczba poborowych, toteż przypadki żołnierzy służby zasadniczej, którzy wcale tej służby odbywać nie chcieli, są stosunkowo rzadkie.
Avtal med Nor och Dan om alternativa landningsbaser signerat idag. Underlättar daglig verksamhet i våra flygvapen. pic.twitter.com/MyU2sM2jdl
— FVC (@FVC_Flygvapench) 8 lipca 2016
Zobacz też: Pierwszy raz od 26 lat Szwedka zostanie pilotem myśliwskim.
(thelocal.no)