Koncern Hindustan Aeronautics Limited we współpracy z Aeronautical Development Agency zamierza już wkrótce rozpocząć próby lekkiego samolotu bojowego Tejas w zakresie pobierania paliwa w locie. Nie wiadomo na razie, kiedy to się stanie, ale być może już za kilka tygodni.
Niedawno zakończył się kilkumiesięczny cykl prób naziemnych, w których Tejasa tankowano pod różnymi odchyleniami od płaszczyzny neutralnej. W ostatnich testach samolot niezmiennie uzyskiwał wzorowe wyniki i dwuletni proces integracji systemu odbierania paliwa uznano za zakończony.
– Zwracamy uwagę nawet na najdrobniejsze szczegóły, które mogą być istotne w trakcie tego procesu – podkreśla Girish S Deodhare, dyrektor Aeronautical Development Agency.
Niemniej, podobnie jak wiele innych elementów programu LCA Tejas, także i w tej kwestii dochodzi do opóźnień. Jakiś czas temu Deodhare zapowiadał, że pierwsze tankowanie w powietrzu nastąpi w maju 2018 roku. Opóźnia się także osiągnięcie pełnej gotowości operacyjnej, do czego potrzebna jest między innymi integracja z pociskami powietrze–powietrze Derby.
Indyjskie wojska lotnicze przywiązują dużą wagę do przedłużania w ten sposób długotrwałości lotu LCA. Krytyka Tejasa wygłaszana przez najwyższych stopniem indyjskich lotników skupia się między innymi właśnie na tym, że zachodnie myśliwce jednosilnikowe – F-16 czy Gripen – mogą utrzymać się w powietrzu trzy razy dłużej przy podobnym obciążeniu i profilu lotu.
Obecnie HAL realizuje dwuczęściowe zamówienie na łącznie 123 Tejasy Mk. 1. Od egzemplarza numer 124 z linii produkcyjnej zaczną schodzić (projektowane obecnie) Tejasy Mk. 2, które mogą być zamówione nawet w liczbie 200 egzemplarzy. Wersja Mk. 2 ma się cechować mocniejszym silnikiem, większym udźwigiem i polepszonymi właściwościami lotnymi.
Zobacz też: Indie wstrzymują program FGFA
(aeromag.in)