Pentagon odłożył w czasie wycofanie amunicji kasetowej, które było zaplanowane na 2019 rok. Departament Obrony miał nadzieję, że do tego czasu zdąży ją zastąpić amunicją nowego rodzaju, która będzie eksplodowała w 99 procentach przypadków, ale rozwój techniczny nie nastąpił tak szybko, jak planowano. W związku z tym nie ma możliwości pełnego zastąpienia zapasów magazynowych amunicji kasetowej.

Broń tego rodzaju jest uważana za szczególnie niebezpieczną dla cywili, ponieważ ma duży obszar rażenia, a ponadto często dochodzi do niewybuchów, które stanowią zagrożenie na długo po zakończeniu działań zbrojnych. Dlatego w 2010 roku podpisało 108 państw – w tym Wielka Brytania, Niemcy, Japonia i Francja – podpisało międzynarodowy traktat o zakazie stosowania amunicji kasetowej.

Stany Zjednoczone nie przystąpiły do tego traktatu, ale dobrowolnie chciały wycofać amunicję kasetową ze swojego arsenału. W 2016 roku z jej winy zginęło 1000 cywilów, głównie w Syrii i Jemenie.

Decyzja o zachowaniu amunicji kasetowej nie oznacza, że będą zamawiane nowe dostawy. Dotyczy ona jedynie amunicji znajdującej się już w magazynach, a cała nowa amunicja tego typu musi spełniać już nowe standardy Pentagonu, które określają, że amunicja musi albo eksplodować, albo automatycznie się neutralizować w ciągu piętnastu minut od uzbrojenia zapalnika. Nie licząc pojedynczego wypadku w Jemenie z 2009 roku, Amerykanie ostatni raz na szeroką skalę wykorzystywali amunicję tego typu w 2003 roku.

Zobacz też: Korea Południowa kupuje bomby kasetowe

(bbc.com)

USAF / Staff Sgt. Emerson Nuñez