Król Arabii Saudyjskiej Salman ibn Abd al-Aziz (na zdjęciu) wyznaczył swojego syna, księcia Muhammada ibn Salmana, na następcę tronu. Dynastia panująca przygotowuje się do zreformowania kraju, tak by do 2030 roku stał się mniej zależy od eksportu ropy naftowej. Muhammad ibn Salman zajął miejsce swojego kuzyna, księcia Muhammada ibn Najifa, wieloletniego szefa bezpieczeństwa, który kieruje walką z tak zwanym Państwem Islamskim i Al-Kaidą.

Jak informuje irańska agencja informacyjna FARS, Saudowie poprosili Izrael o ochronę nowego następcy tronu przed ewentualnym spiskiem kuzyna. W tym celu Izrael miał rzekomo wysłać do Arabii Saudyjskiej kontyngent sił powietrznych składający się z myśliwców F-15 i F-16 oraz samolotów walki elektronicznej.

Anonimowe źródło cytowane przez Times of Israel określiło te doniesienia jako „absurdalne”. Wojska lotnicze Izraela oficjalnie odmówiły komentarza.

Nowy następca tronu znany jest z silnie antyirańskiej postawy i może nawiązać dobre stosunki nie tylko ze Stanami Zjednoczonymi, ale także z Izraelem. Podobno już dochodzi do regularnych spotkań saudyjskich i izraelskich oficerów, którzy mają się spotykać na terytorium Jordanii, gdzie znajduje się sztab koordynujący działania Stanów Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej i Jordanii w Syrii.

Według Reutera zmiana na stanowisku następcy trony ma wzmocnić pozycję Muhammada ibn Salmana, który ma przyspieszyć wspomnianą modernizację saudyjskiej gospodarki, co polegać ma między innymi na częściowej prywatyzacji państwowej firmy paliwowej Aramco.

Zobacz też: Rywalizacja o prymat w świecie islamskim

(defenseworld.net, timesofisrael.com)

US DoD, Erin A. Kirk-Cuomo