Arabia Saudyjska wstrzymała rejsy tankowców przez cieśninę Bab al-Mandab. Dwa statki należące do kompani żeglugowej Bahri zostały zaatakowane przez milicje Huti.
O sprawie poinformował minister energii, przemysłu i zasobów naturalnych oraz prezes państwowego koncernu naftowego Saudi Aramco Chalid al-Falih. Dwa bardzo duże tankowce (VLCC) zostały zaatakowane u wybrzeży Jemenu jeszcze na Morzu Czerwonym. Statki doznały niewielkich uszkodzeń, nikt z załogi nie ucierpiał. Nie podano szczegółów ataku. Do czasu wyjaśnienia sprawy Saudi Aramco wstrzymało dostawy przez cieśninę Bab al-Mandab.
Jemeńskie wybrzeże Morza Czerwonego stało się w ostatnich latach niebezpiecznym obszarem. Zaopatrywani przez Iran w pociski przeciwokrętowe, drony i pojazdy bezzałogowe Huti przeprowadzili co najmniej jeden skuteczny atak na okręty saudyjskiej koalicji. Jesienią 2016 roku przeprowadzili nawet nieudany atak na amerykański niszczyciel USS Mason i okręt desantowy USS Ponce. Sytuacja u wybrzeży Jemenu jest do tego stopnia niebezpieczna, że dowódca US Marine Corps, generał Robert Neller, zaproponował przeprowadzenie tam testów bojowych okrętowych laserowych systemów uzbrojenia.
Zobacz też: Iran: Nikt nie może zamknąć cieśniny Bab al-Mandab
(seatrade-maritime.com)