Niemal dwie trzecie samolotów wielozadaniowych F/A-18C–F należących do US Navy jest niezdolne do lotu, ponieważ przechodzi właśnie modernizację albo remont, albo czeka na części zamienne. Jeśli wziąć pod uwagę wszystkie samoloty amerykańskiej marynarki wojennej, nie może latać połowa z nich.
Wynika to oczywiście z braku pieniędzy w budżecie. Od lat wydatki wojskowe podlegały cięciom, najpierw przez prezydenta Obamę, następnie przez Kongres, a gdy sytuacja budżetowa kraju poprawiła się, rządzący nie byli w stanie dogadać się na temat stałego zasilania wojska dużymi sumami pieniędzy. Ograniczenia budżetowe nie pociągnęły jednak za sobą zmniejszenia wymagań, więc marynarka musiała stale utrzymywać wiele okrętów, które finansowano, obcinając fundusze na szkolenie i serwisowanie sprzętu. Łatwiej bowiem powtórnie zintensyfikować szkolenie niż ponownie wprowadzić do służby zakonserwowany okręt lub zbudować nowy od podstaw.
Dziewiąty rok z rzędu Kongres nie potrafił uchwalić budżetu przed 1 października 2016 roku, gdy formalnie zaczął się 2017 rok budżetowy. Oznacza to, że finansowanie odbywa się zgodnie z zasadami z roku ubiegłego, co pozwala na bieżące funkcjonowanie, ale nie pozwala na nowe zakupy, ponieważ nie były zawarte one w budżecie na rok poprzedni. Powoduje to ogromne zamieszanie w Pentagonie i przemyśle zbrojeniowym oraz podnosi koszty związane z wieloletnimi opóźnieniami.
Nowy sekretarz obrony James Mattis zapowiedział wprowadzenie zmian i zgłoszenie projektu budżetu dla sił zbrojnych na przyszły rok najpóźniej 1 maja. Ponadto dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych będą w tym tygodniu przedstawiać swoje racje i potrzeby, które powinny znaleźć się w prowizorium budżetowym. Wszyscy oni mają położyć nacisk na sprawy, na które pieniądze można wydać od razu, a nie na programy wieloletnie. Tak więc priorytetami będą przeglądy i naprawy okrętów i samolotów, szkolenie oraz fundusze na przeprowadzki rodzin żołnierzy do nowych miejsc stacjonowania.
W tej chwili uziemionych jest około 1700 samolotów bojowych, patrolowych, transportowych i śmigłowców należących do US Navy. Standardowo jedna czwarta, a czasem jedna trzecia samolotów jest wyłączona z użytkowania ze względu na remonty, ale obecny wskaźnik dwukrotnie przekracza normy.
Jest to szczególnie wyraźne w przypadku F/A-18, z których dwadzieścia siedem procent przechodzi różnego rodzaju naprawy i modernizacje, a dalsze trzydzieści pięć procent czeka na dostawę części zamiennych. W połączeniu z obciętymi funduszami na szkolenia powoduje to, że załogi mają trudności z wylataniem minimalnej zalecanej liczby godzin. To z kolei sprawia, że zniechęceni oficerowie częściej odchodzą ze służby.
Zobacz też: Śmigłowcowce America jako reaktywacja typu Midway?
(defensenews.com)