Zjednoczona Korporacja Stoczniowa osiągnie pełne zdolności technologiczne budowy śmigłowcowców desantowych i lotniskowców najwcześniej na początku 2019 roku. Dyrektor generalny rosyjskiej korporacji Aleksiej Rachmanow powiedział w wywiadzie dla telewizji Rossija 24, że rosyjski przemysł stoczniowy już teraz byłby w stanie budować takie okręty, ale mimo że rosyjscy inżynierowie dysponują odpowiednią wiedzą, a czas działa na niekorzyść Rosjan, potrzebna jest konsolidacja podmiotów z tego sektora. Połączenie sił zapewni ciągłość procesu budowy, która wówczas ma być bezproblemowa.

Rachmanow oświadczył również, że Zjednoczona Korporacja Stoczniowa dysponuje już kilkoma projektami przyszłych lotniskowców. Według niego Rosjanie czekają na bardziej sprzyjający czas i środki finansowe pozwalające na szybką konstrukcję okrętów tej klasy. Po anulowaniu kontraktu na Mistrale Rosjanie skupili się na planowaniu budowy rodzimych śmigłowcowców desantowych. W tym przypadku sytuacja wygląda jednak o wiele gorzej niż w przypadku lotniskowców, brakuje bowiem konkretnych projektów. Rosjanie zapowiadają jednak, że mają w zanadrzu gotowe rozwiązania.

Plany budowy lotniskowców są zaś dalekosiężne. W marcu ubiegło roku Siergiej Własow, dyrektor generalny petersburskiego biura projektowego Newskoje, oświadczył, że rosyjska flota potrzebuje co najmniej czterech nowych lotniskowców: dwu dla Floty Północnej i dwu dla Floty Pacyfiku. Jego biuro postarało się zaś o opracowanie alternatywnych projektów, z których wynika, że Rosjanie nie mają jeszcze sprecyzowanych planów co do kształtu przyszłego lotniskowca.

Może być to okręt o napędzie zarówno atomowym, jak i konwencjonalnym. Całkowity koszt również jest rozstrzelony, może wynieść od 100 do 250 miliardów rubli (4,4 miliarda dolarów). Przyczyna leży także w niezdecydowaniu. Okazuje się, że okręt może mieć różne uzbrojenie, w tym rakiety z głowicami jądrowymi, albo dysponować jedynie standardowymi systemami obrony powietrznej.

Własow zaznaczył, że istnieją dwa podstawowe projekty lotniskowca. Pierwszy zakłada budowę okrętu o napędzie atomowym i o wyporności 80–85 tysięcy ton. Oznaczony będzie jako projekt 23000E. Na jego pokładzie znalazłoby się około siedemdziesięciu samolotów. Drugi to konstrukcja z napędem konwencjonalnym o wyporności 55–65 tysięcy ton, zdolna zabrać na pokład około pięćdziesięciu pięciu samolotów.

Zobacz też: Rosyjskie marzenia o superlotniskowcu

(navyrecognition.com; fot. US Navy)

US Navy