20 listopada fregata o ograniczonej wykrywalności Guépratte (F 714) typu La Fayette należąca do francuskiej marynarki wojennej weszła na Morze Czarne. Tymczasem, jak sugeruje rosyjska państwowa agencja informacyjna RIA Nowosti, powołując się na źródła w resortach siłowych Kremla, ten nowoczesny okręt można łatwo namierzyć „włącznie z miejscem jego zacumowania w porcie”.
RIA donosi, że „supertechnika stealth została pokonana przez rosyjski przemysł radioelektroniczny”. Wiąże się to z informacjami, jakoby francuska jednostka, o wyporności pełnej rzędu 3600 ton, dzięki zastosowaniu powłok absorbujących fale radarowe i odpowiedniemu ukształtowaniu bryły kadłuba, miała skuteczną powierzchnię odbicia typową dla prawie trzykrotnie mniejszego okrętu.
Fregata ponoć była doskonale widoczna na ekranach radarów Floty Czarnomorskiej na Krymie już w trakcie przepływania przez Bosfor. Rosjanie twierdzą, że jednostka tej klasy może być przez nich wykrywana „z odległości setek kilometrów” i że dopóki Guépratte (na zdjęciu) będzie przebywać na tym akwenie, dopóty nie wyrwie się spod oka ich oddziałów rozpoznania elektronicznego.
Francuski okręt zaobserwowany został również przez tureckich spotterów, wedle których po przejściu przez cieśninę popłynął on na północ. Według innego źródła celem rejsu jest wschodnia część Morza Czarnego, prawdopodobnie wody u wybrzeży Gruzji. W marcu pierwsza jednostka tego typu, fregata La Fayette (F 710), pojawiała się u brzegów Bułgarii i Rumunii, biorąc udział w sojuszniczych ćwiczeniach.
Zobacz też: Kobieta dowódcą francuskiej fregaty
(ria.ru, 112.international)