Brytyjscy lotnicy nie mają szczęścia do programu New Medium Helicopter (NMH), mającego na celu wyłonić następcę głównie śmigłowców transportowych Puma należących do Royal Air Force. Sam program jest znacząco opóźniony. Światełkiem w tunelu było przejście pod koniec lutego do ostatniego etapu postępowania – negocjacji z oferentami. Nowe doniesienia medialne dotyczące NMH zelektryzowały jednak media branżowe. W opcji minimum zamówione mają zostać jedynie dwadzieścia trzy śmigłowce, niemal o połowę mniej, niż planowano.

Chęci ograniczenia zamówienia nie są niczym nowym. W zasadzie doskonale zdawano sobie sprawę, że brytyjski resort obrony nie pozyska czterdziestu czterech wiropłatów określonych pierwotnie w wymaganiach postępowania. Już w lipcu ubiegłego roku Lenny Brown, dyrektor Airbus Helicopters UK, podczas pokazów lotniczych RIAT przekazał, że ministerstwo obrony „ścięło” liczbę maszyn.



Airbus jest jednym z trzech oferentów zakwalifikowanych do ostatniego etapu postępowania. Brown wspomniał, że wówczas była mowa o liczbie oscylującej pomiędzy dwudziestoma pięcioma a trzydziestoma pięcioma wiropłatami. Zaznaczano jednak, że w grę wchodzi „górna granica” zamówienia.

Puma HC.1 z 230. Eskadry RAF-u nad Londynem.
(SAC Phil Major / RAF / MOD)

Obecnie okazuje się, że brytyjski rząd ponownie zmienił plany i pod pretekstem (a jakże inaczej) oszczędności ponownie ogranicza zamówienie. Flight Global, powołujący się na swoje źródła, przekazuje, że Brytyjczycy kupią minimalnie dwadzieścia trzy śmigłowce, zaś w maksymalnej – trzydzieści dwa.

FG zaznacza, że jeszcze do niedawana uważano, że realniejsze jest pozyskanie śmigłowców bliżej maksymalnej liczby trzydziestu pięciu maszyn. Obecnie wydaje się to coraz mniej prawdopodobne. Brytyjski resort obrony może chcieć kupić mniejszą liczbę maszyn, zwłaszcza że w kwietniu kupił interwencyjnie sześć lekkich śmigłowców Airbus H145 w odmianie Jupiter HC.2. Maszyny kosztowały brytyjskiego podatnika 122 miliony funtów i w 2026 roku przejmą zadania realizowane przez Pumy HC.2 w Brunei i na Cyprze.



Dodatkowe H145 pozwalają ograniczyć zamówienie na nowe NMH o kilka śmigłowców. Jeszcze kilka lat temu z Cypru i Brunei operowały Belle 212 i 412 (Griffin HAR.2) używane przez Army Air Corps, jednak zakończono już ich eksploatację. A ich miejsce zajęła, i tak już ograniczona i obciążona, flota transportowych Pum.

Co ciekawe, źródła Breaking Defense utrzymują, że w grze pozostaje większa liczba maszyn: około trzydziestu egzemplarzy. Warto również podkreślić, że cięcia w programie w zasadzie nie przyniosą dużych oszczędności. W momencie uruchomienia postępowania resort obrony za czterdzieści cztery śmigłowce chciał zapłacić 1,3 miliarda funtów. Przy cięciach koszt ten będzie oscylować w granicach od 900 milionów funtów w przypadku minimalnej liczny maszyn do 1,2 miliarda przy opcji trzydziestu dwóch wiropłatów.

Obecny harmonogram postępowania NMH przewiduje z zawarcie umowy w przyszłym roku. Dostawy mają rozpocząć się w 2027 roku i potrwają pięć lat. Nowy typ śmigłowca ma na celu zastąpienie nie tylko transportowych Pum, ale i innych mikroflot służących w lotnictwie śmigłowcowym RAF-u. Brytyjczycy wykorzystują jeszcze obecnie około siedemnastu Pum, co już stanowi prawie całość minimalnej liczby maszyn po cięciach. Oprócz tego nowe wiropłaty zastąpią do 2029 roku pięć śmigłowców Airbus AS365N3 Dauphin wykorzystywanych przez połączone skrzydło lotnicze wojsk specjalnych.



Na dalszy udział w konkursie mogą liczyć spółki Airbus, Leonardo i Lockheed Martin. W postępowaniu zmierzą się H175M, AW149 i S-70M. Airbus jest gotowy otworzyć linię produkcyjną H175M w Broughton w Walii, jeśli ta propozycja zostanie zwycięzcą. Podobną propozycję złożyli Włosi, którzy zadeklarowali chęć przeniesienia produkcji AW149 do zakładów w Yeovil. Przez długi czas oferta na S-70M w zakresie transferu technologii pozostawała zagadką, jednak według pojawiających informacji Lockheed Marin może przenieść produkcję na Wyspy.

Cpl Barbara Robinson RAF / UK MOD © Crown copyright 2023