Jak informuje kilka źródeł w Rosji, nie można wykluczyć, iż właśnie odnalazł się jeden z pilotów bojowych ówczesnego Związku Radzieckiego, których uznano za zaginionych podczas wojny w Afganistanie. Były lotnik próbował nawiązać kontakt z ojczyzną za pośrednictwem znajomych i rosyjskiej organizacji humanitarnej. Prawdziwość tych doniesień jest sprawdzana przez ambasadę rosyjską w Kabulu.
Dziennik Kommiersant sugeruje, że odnalezionym pilotem może być porucznik Siergiej Pantieluk, który zaginął podczas lotu rozpoznawczego na Su-17M3R z bazy Bagram w 1987 roku. Wraku jego maszyny nigdy nie odnaleziono. Pantieluk zostawił po sobie żonę i maleńką córkę. Około sześćdziesięcioletni dziś Rosjanin żyje ponoć w jednej z odciętych od świata afgańskich wiosek.
Agencja TASS podaje natomiast wersję, wedle której próbującym się kontaktować weteranem jest Aleksandr Mironow, zestrzelony w okolicy Kabulu w 1982 roku. W znalezionym wraku jego MiG-a wciąż pozostawał fotel wyrzucany, z odciętymi pasami bezpieczeństwa. Dziś lotnik może przebywać w Pakistanie, gdzie znajdowały się obozy jenieckie dla Rosjan schwytanych przez talibów.
Ujawnienie się weterana nie byłoby przypadkiem odosobnionym. Zdarzały się bowiem sytuacje, gdy radzieccy żołnierze, często ranni, pozostawali potem w Afganistanie lub Pakistanie, trafiali do lokalnych społeczności, przechodzili na islam i zakładali tam nowe rodziny. Jak powiedział w 2015 roku w wywiadzie dla AFP jeden z nich: „Zostałem w Afganistanie, bo Afgańczycy to dobrzy i gościnni ludzie”.
Ministerstwo obrony Federacji Rosyjskiej radzi, aby powstrzymać się z wyciąganiem pochopnych wniosków do czasu potwierdzenia tożsamości pilota, gdyż zdarza się, że takie sygnały okazują się fałszywe. W razie pozytywnej identyfikacji zaginionego żołnierza uruchomione mają zostać środki dyplomatyczne, prawne i finansowe w celu ściągnięcia go z powrotem do kraju.
Zobacz też: Hornet kontra MiG-25. Nowe fakty z „Pustynnej Burzy”
(tass.com, theguardian.com; na fot. rosyjski Su-17UM3 w Niemczech w 1994 roku)