Minęły już siedemdziesiąt dwa lata od zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki oraz siedem lat od wydarzeń w elektrowni jądrowej w Fukushimie (z której według dziennika The Japan Times wciąż wydobywa się skażona woda). W Kraju Kwitnącej Wiśni tematy związane z bronią i energią nuklearną są jednak nadal potencjalnie drażliwe. Podobnie zresztą jak po drugiej stronie oceanu.
Jednym z przykładów jest zgrzyt, do którego doszło pomiędzy Hiroshima Peace Memorial Museum i Nagasaki Atomic Bomb Museum a Los Alamos Historical Museum w Nowym Meksyku. Japońskie placówki chciały, aby Los Alamos gościło wędrowną wystawę poświęconą atomowym nalotom z 1945 roku. Amerykanom nie spodobało się jednak to, że wystawa propaguje ideę delegalizacji broni nuklearnej.
W kilkunastotysięcznym Los Alamos, przezywanym czasem Atomic City, znajdują się laboratoria, w których opracowywano pierwsze amerykańskie bomby jądrowe. Jak mówi dyrektor zarządzająca tamtejszego muzeum, Heather McClenahan, także dziś tysiące z mieszkańców miasta mają środki na utrzymanie dzięki zatrudnieniu w „atomowym biznesie”, w tym pracy na rzecz zapobiegania rozprzestrzeniania broni masowego rażenia. Społeczność jest więc rozdarta, a cała sprawa „wymaga naukowego podejścia”.
Co ciekawe, dokładnie dwa lata wcześniej inna dyrektor i dwie osoby z tego samego muzeum wybrali się do Tokio, Kioto, Hiroszimy i Nagasaki, aby spotkać się z osobami ocalałymi z bombardowań i badaczami. Wizyta miała „łączyć narody” oraz przerzucać „kulturowe i językowe mosty” między tak bardzo odmiennym amerykańskim i japońskim punktem widzenia na pierwsze na świecie użycie broni jądrowej.
O tym, jak wyczuleni są Japończycy na poruszanie pewnych kwestii, świadczy niedawny skandal z oficjalnym podręcznikiem szkolnym do nauki języka angielskiego. W książce – cytując wypowiedź Brytyjczyka odwiedzającego Japonię – określono regionalne tofu z Okinawy jako połączenie smaku sera pleśniowego Roquefort i odpadów nuklearnych. Gdy publicznie uznano użycie takich porównań za niesmaczne, wydawnictwo postanowiło nanieść poprawki.
Zobacz też: 50 lat od wypadku z bronią atomową nad Grenlandią
(japantimes.co.jp; na fot. jedna z zamkniętych stref wokół Fukushimy)