Sekretarz obrony Chuck Hagel ogłosił decyzje dotyczące przyszłości programu LCS. Budowa jednostek będzie kontynuowana, a na ich bazie powstanie silniejszy Small Surface Combatant (SSC).
Decyzja szefa Pentagonu nie krzywdzi żadnego z uczestników programu. Lockheed Martin (LCS typu Freedom) i Austal USA (LCS typu Independence) podzielą się po połowie zamówieniem na 32 jednostki, a dotychczas zdobyte doświadczenia wykorzystają przy pracach nad „małą nawodną jednostką bojową”. Wyklucza to powstanie nowego projektu, czy też wykorzystania zaproponowanej przez stocznię Huntington Ingalls fregaty bazującej na jednostkach straży wybrzeża typu Legend. Dowództwo marynarki wojennej, podobnie jak Hagel, nie jest w stanie zdecydować, który LCS jest lepszy, a także, który projekt SSC będzie faworytem.
Decyzje dotyczące modernizacji projektu obu LCS-ów oraz zamówień na nie mają zapaść do 1 maja przyszłego roku. W tym samy terminie mają być gotowe wymagania dla SSC, a program ich zamówień oraz projekt „nie później niż w roku budżetowym 2019″.
Small Surface Combatant powstał w odpowiedzi na krytykę zbyt słabego uzbrojenia i małej przeżywalności obu typów LCS. SSC ma być pełnomorską jednostką eskortową operującą w kładzie grup zadaniowych marynarki wojennej, grup lotniskowcowych, ale także w składzie eskorty klasycznych konwojów, zespołów desantowych oraz zaopatrzeniowych. Zapotrzebowanie na SSC jest oceniane wstępnie na 20 jednostek.
(defensenews.com, fot. U.S. Navy/Mass Communication Specialist 1st Class James R. Evans)