Żeby zrobić coś lepiej niż dotąd, trzeba przede wszystkim chcieć i spróbować. Jak ujawniła właśnie strona sił powietrznych Stanów Zjednoczonych, dzięki zmienionym profilom lotu myśliwców F-22A w trakcie przebazowań będą one trafiać w nowe miejsca dyslokacji szybciej i przy zmniejszonym zużyciu paliwa.

Choć wydaje się to niezgodne z logiką, już w 2014 roku przeprowadzone przez USAF badania wskazywały, że wykonywanie długich przelotów z wyższą niż dotychczas prędkością pozwoli znacząco zaoszczędzić czas, resursy płatowców i paliwo. Do udowodnienia tego potrzebny był praktyczny eksperyment, który wykonano w połowie sierpnia, podczas powrotu F-22A z Elmendorf na Alasce do Pearl Harbor na Hawajach.

Tę samą trasę pokonywało sześć F-22A i dwa KC-10A, podzielone na dwie grupy. Jedna z nich działała „po staremu” jako grupa kontrolna. Raptory z drugiej, wraz z towarzyszącym im tankowcem, poruszały się z większą prędkością. Po pięciu godzinach obserwacji badacze ustalili, że grupa lecąca szybciej dotarła do celu w o dziesięć procent krótszym czasie, zużywając przy tym o sześć procent mniej paliwa.

Jak zauważa pilot F-22A, kapitan Dan Thompson, oszczędniejsze gospodarowanie samolotami i paliwem podczas przelotów stwarza szanse na większe ich wykorzystanie w procesie szkolenia. Należałoby więc teraz rozszerzyć eksperyment na inne typy maszyn, ponieważ przykładowo w samym tylko 2016 roku samoloty bojowe US Air Force wykonały aż 1250 przebazowań.

Zobacz też: Wznowienie produkcji F-22 zbyt drogie

(af.mil; na zdj. KC-10A i F-22A podczas ćwiczeń „Razor Talon” w 2013 roku)

US Air Force / Staff Sgt. Andy M. Kin