Jak donosi serwis Military Times, poważne problemy natury społeczno-prawnej może mieć baza lotnicza US Marine Corps Beaufort w Karolinie Południowej. Żony zakwaterowanych tam marines upubliczniły swoje podejrzenia co do ewentualnego związku pomiędzy nagłym wzrostem liczby zachorowań na raka wśród dzieci a prawdopodobnym skażeniem środowiska na obszarach mieszkalnych bazy. Teraz domagają się przyspieszenia dochodzenia w tej sprawie.
Zaangażowane w akcję nagłaśniania problemu matki twierdzą, że obecnie znane jest co najmniej trzynaście przypadków raka u dzieci, które mieszkały lub wciąż mieszkają w granicach bazy. Troje dzieci już zmarło. Sprawa jest tym bardziej dramatyczna, że zachorowania dotyczą przeważnie kilkulatków. Ze względu na częste przebazowania żołnierzy wraz z rodzinami nie wiadomo, jak wielu powiązanych przypadków nie rozpoznano.
W reakcji na pierwsze, niepubliczne jeszcze wówczas, zgłoszenie problemu dowództwo bazy nakazało czynności sprawdzające już w czerwcu 2015 roku. Zdaniem kobiet jednak działania prowadzone przez instytucje cywilne i wojskowe są zbyt opieszałe, postanowiły więc sięgnąć po pomoc mediów, w tym zamieszczając film na portalu YouTube.
Mieszkańcy podejrzewają skażenie gleby i wód gruntowych toksycznym i silnie rakotwórczym benzenem. Jego źródłem mogą być stare zbiorniki na olej opałowy zamontowane w połowie lat 50. pod obszarem bazy przeznaczonym pod zabudowę mieszkalną. Część z niepotrzebnych zbiorników wykopano, ale inne jedynie opróżniono i napełniono piachem. Według wewnętrznych ustaleń USMC po 2000 roku większość lokalizacji wykazywało zanieczyszczenia powyżej norm dopuszczonych przepisami stanowymi, w teorii wszystkie powinny więc zostać usunięte.
Powtórka z Camp Lejeune?
Zainteresowanym cała sprawa niepokojąco może przypominać aferę z zatruciem wody w bazie marines Camp Lejeune w Karolinie Północnej. Wystąpiło tam wiele przypadków raka wątroby, nerek, pęcherza moczowego i prostaty, rzadko spotykanego raka piersi u mężczyzn, jak również białaczki czy choroby Parkinsona. Doniesienia o wzroście zachorowań przez wiele lat ignorowano bądź tuszowano. Późniejsze badania wykazały zatrucie wody kilkoma związkami chemicznymi (w tym benzenem) w ilościach przekraczających bezpieczne normy od 240 do 3400 razy. Rakotwórcze substancje pochodziły między innymi z podziemnych zbiorników paliwa.
W związku z tamtą aferą toczy się nadal 1400 spraw sądowych. Jak podaje rosyjska agencja rządowa Sputnik, Biały Dom właśnie zgodził się na wypłatę kolejnych odszkodowań na kwotę 2 miliardów dolarów dla weteranów, którzy doznali uszczerbku w wyniku używania skażonej wody w Camp Lejeune. Zagrożonych mogło być aż 900 tysięcy osób, które przewinęły się przez bazę podczas występowania skażeń, od sierpnia 1953 do końca 1987 roku.
Jeśli znalazłyby potwierdzenie podobne przypuszczenia co do MCAS Beaufort, byłby to duży cios wizerunkowy dla USMC. Korpus – podobnie jak marynarka – ze względu na cięcia budżetowe i duże tempo działań operacyjnych zmaga się z problemem zwiększenia uciążliwości służby dla osób mających rodziny. Byłaby to także sprawa prestiżowa: Beaufort jest jedną z największych baz floty myśliwców F/A-18 i F-35 należącej do US Marine Corps.
Zobacz też: Wzrost liczby samobójstw wśród amerykańskich komandosów
(militarytimes.com, sputniknews.com)