Chińscy konstruktorzy notują kolejne postępy w dziedzinie projektowania i eksploatacji bezzałogowców. W ostatnim czasie udało im się opracować wreszcie sprawnie działający system kierowania dronami przez satelity oraz nowe głowice optoelektroniczne.

Opracowywane w Chinach bezzałogowce cieszą się coraz większym zainteresowaniem klientów zagranicznych. Nie bez znaczenia są tutaj sukcesy bojowe irackich CH-4 przeciwko ISIS raz nigeryjskich CH-3 w walkach z Boko Haram. Do grona klientów dołączyły Arabia Saudyjska, Egipt, Kazachstan i Mjanma.

Do tej pory największą słabością produkowanych w Chinach dronów było uzależnienie od łączności radiowej. W rezultacie bezzałogowce mogły operować w odległości najwyżej kilkuset kilometrów od stanowiska dowodzenia. W ostatnich tygodniach chińska sieć satelitów osiągnęła dostateczną gęstość, a transmisja danych odpowiednią szybkość i bezpieczeństwo, aby zezwolić na kierowanie dronami. Tym samym Chińczycy uzyskali zbliżoną do Amerykanów zdolność operowania swoimi bezzałogowcami w niemal dowolnym zakątku globu.

Kolejną nowością jest wyposażenie CH-4 w nową głowicę optoelektroniczną. Jej głównym elementem ma być kamera o rozdzielczości 1080p zdolna do wykrycia celu wielkości człowieka z odległości dwudziestu kilometrów. CH-4 miały także otrzymać bezwładnościowy system nawigacji na wypadek przerwania łączności satelitarnej.

(popsci.com; fot. Ministerstwo obrony Iraku)

ministerstwo obrony Iraku