Binjamin Netanjachu poinformował w poniedziałek 23 października, że izraelski rząd podpisał z Niemcami długo wyczekiwany list intencyjny w sprawie zakupu trzech dodatkowych okrętów podwodnych typu Dolfin. Naturalnie zawarte porozumienie nie jest równoznaczne z przyznaniem kontraktu na budowę Dolfinów, ale toruje już prostą drogę do jego zawarcia. Należy przypomnieć, że negocjacje wstrzymano na trzy miesiące z powodów skandali narosłych w ramach kontraktu.

Podpisane porozumienie jest sprzeczne z ostatnimi doniesieniami gazety Der Spiegel, która twierdziła, że Niemcy nie dostarczą okrętów podwodnych Izraelowi, dopóki nie wyjaśni się skandal korupcyjny z nimi związany. Skandal dotyczy miedzy innymi reprezentacji koncernu ThyssenKrupp Marine Systems przez osobistego prawnika premiera Netanjahu podczas negocjacji z rządem Izraela. Niemieckie i izraelskie media są zgodne, że mimo podpisanego porozumienia realizacja kontraktu i podpisanie głównej umowy nie dojdzie do skutku przed wyjaśnieniem sprawy.

W myśl odroczonej w lipcu 2017 roku umowy Berlin będzie partycypował w kosztach budowy kadłuba, instalacji elektrycznej i podzespołów mechanicznych. Według rzecznika niemieckiego rządu Steffena Seiberta udział niemieckiej strony sięgnie jednej trzeciej kosztów budowy okrętów, nie licząc wyposażenie w podsystemy bojowe i uzbrojenia. W liczbach bezwzględnych będzie to około 635 milionów dolarów.

Nowe Dolfiny dołączą do izraelskiej marynarki już w następnej dekadzie i zastąpią w służbie trzy starsze okręty tego typu. Spekuluje się, że będą mogły być wyposażone w pociski manewrujące z głowicami jądrowymi, jednak ich podstawową zadaniem będzie prowadzenie misji szpiegowskich wobec Iranu.

Zobacz też: Izraelskie AH-64 znów latają

(defensenews.com)

Ein Dahmer, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International