Wysoki komisarz ONZ ds. Praw Człowieka wezwał władze Kamerunu, aby umożliwiły przeprowadzenie otwartego śledztwa w sprawie doniesień, jakoby kameruńskie siły zbrojne dopuszczały się zbrodni przeciwko ludności anglofońskiej. Do przedstawicieli ONZ dotarły informacje sugerujące, że żołnierze celowo atakują wioski, chcąc zmusić separatystów do opuszczenia kryjówek.
Od początku kryzysu około dwóch lat temu rząd zaostrzył politykę wobec regionów, w których dominuje ludność anglojęzyczna. Rzecznik wysokiego komisarza Ravina Shamdasani stwierdziła, że to, co początkowo było uzasadnionym żądaniem zakończenia dyskryminacji językowej, wyrwało się spod kontroli. Obecnie rząd i separatyści prowadzą regularne walki, w których najbardziej cierpi ludność cywilna.
Początkowo anglofonowie domagali się lepszego dostępu do miejsc pracy w instytucjach rządowych i edukacji w języku angielskim. Obecnie jednak część najbardziej niezadowolonej ludności domaga się utworzenia niepodległej Ambazonii.
Rząd od początku przyjął twardą postawę wobec kryzysu, wysyłając wojsko do zagrożonych regionów. W wyniku walk około 21 tysięcy osób uciekło z kraju, a 160 tysięcy stało się uchodźcami wewnętrznymi. Przedstawiciele sił zbrojnych Kamerunu odrzucili oskarżenia ONZ i zarzucili biuru wysokiego komisarza, że opiera się wyłącznie na plotkach. Jednocześnie rząd odmówił przeprowadzenia niezależnego śledztwa.
Zobacz też: Uganda promuje tanatoturystykę związaną z Idim Aminem
(ohchr.org, voanews.com)