Zastępca szefa sztabu US Air Force, generał Steve Wilson, zdradził, że dziewiczy lot nowego amerykańskiego samolotu bombowego B-21 Raider powinien nastąpić „za mniej więcej 863 dni”. Jako że deklaracja ta padła dwa dni temu, Raider wzniesie się w powietrze w pierwszych dniach grudnia 2021 roku, oczywiście pod warunkiem, że nie nastąpią żadne opóźnienia.

Wilson, przemawiając na zebraniu Air Force Association w Instytucie Mitchella, podkreślił, że odwiedził niedawno zakłady Northropa Grummana w Melbourne w stanie Floryda. Według generała prace nad prototypem Raidera postępują szybko. Co istotne, prototyp B-21 ma dysponować pełnymi możliwościami bojowymi egzemplarzy seryjnych (USAF używa terminu useable asset). Szczególnie istotna będzie tu pełna integracja oprogramowania, która musi być zakończona przed oddaniem samolotu w ręce pilotów.

Generał przyznał także, iż USAF odczuwa pewien brak środków uderzeniowych dalekiego zasięgu. Głosy o niedostatecznej liczbie bombowców pojawiają się od wielu miesięcy, ale dopiero od niedawna dowództwo USAF-u przyznaje to otwarcie. Wstępnie planuje się utworzenie siedmiu nowych eskadr bombowych.

Na zapełnienie luki przez Raidera trzeba jednak będzie poczekać. Nowy bombowiec ma osiągnąć wstępną gotowość operacyjną dopiero w połowie lat dwudziestych. Wilson podkreślił również, że nie może być mowy o utrzymywaniu w służbie czterech typów samolotów bombowych. Coraz bardziej prawdopodobne staje się więc wycofanie ze służby B-1B i B-2A oraz pozostawienie w linii nowoczesnego B-21 u boku „pradziadka” – wyposażonego w nowe silniki i zmodernizowanego B-52H.

Zobacz też: AIM-260 – nowy pocisk dla amerykańskich myśliwców

(airforcemag.com)

USAF