W piątek 6 kwietnia wojska lotnicze Indii rozpoczęły procedurę przetargową mającą wyłonić nowy typ myśliwca wielozadaniowego, który zastąpi starzejące się MiG-i-21 i MiG-i-23. Gra będzie się toczyć o zamówienie na 110 egzemplarzy.
Trzy czwarte samolotów ma być w wariancie jednomiejscowym, a pozostałe – w dwumiejscowym szkolno-bojowym. Wyprodukowane za granicą może być maksymalnie 15% samolotów, czyli szesnaście egzemplarzy. Pozostałe 85% ma powstać w Indiach, we współpracy z lokalnym przemysłem.
Myśliwce mają być zdolne do niszczenia samolotów przeciwnika w powietrza, atakowania celów naziemnych i nawodnych, prowadzenia rozpoznania i walki radioelektronicznej oraz mają być wyposażone w instalację do tankowania w powietrzu. Według szacunków wartość przetargu wyniesie od 580 do 850 miliardów rupii (30,5–45 miliardów złotych). Ma to być największy w historii jednorazowy zakup samolotów bojowych na rynku międzynarodowym.
Zainteresowane przedsiębiorstwa mają trzy miesiące na udzielenie odpowiedzi na zapytanie o informacje. Po rozstrzygnięciu przetargu zwycięzca będzie miał trzydzieści sześć miesięcy na rozpoczęcie dostaw. Dostawa pierwszego samolotu wyprodukowanego w Indiach ma nastąpić w ciągu pięciu lat od podpisania kontraktu.
Istotnym elementem procedury przetargowej mają być próby w locie przeprowadzone na terenie Indii. Co istotne, producenci będą musieli wystawić swoje samoloty na własny koszt i na własne ryzyko. W pierwszym przetargu właśnie ten element wzbudził największe kontrowersje. Każdy uczestnik wyłożył około 40 milionów dolarów, a ostatecznie indyjskie lotnictwo anulowało cały program MMRCA.
Przewiduje się, że w nowym przetargu weźmie udział podobny zestaw uczestników jak w dawnym przetargu MMRCA, który ostatecznie okazał się wielkim niewypałem, i to de facto aż dwa razy. Można więc oczekiwać, że do walki staną Dassault Rafale, Eurofighter Typhoon, Boeing F/A-18E/F Super Hornet (na zdjęciu tytułowym) i MiG-35 oraz JAS 39E Gripen i Lockheed Martin F-16 Fighting Falcon. Dwa ostatnie miały rozstrzygnąć między sobą przetarg na myśliwce jednosilnikowe – w założeniu mniejsze i tańsze – ale plany zorganizowania takiego osobnego konkursu trafiły do kosza.
Indyjskie lotnictwo nie przewiduje udziału F-35, mimo że wyrażało zainteresowanie tym samolotem i prowadziło wstępne rozmowy w sprawie jego pozyskania.
Zobacz też: Indie chcą dronów, broni laserowej i mikrofalowej
(business-standard.com)