Oprócz zwyczajnych dla jednostek prototypowych problemów eksploatacyjnych i rosnących kosztów USS Zumwalt pada ofiarą innych, nie do końca przewidzianych, kłopotów. Okręt okazał się zbyt „niewidzialny” dla jednostek cywilnych.

Projekt od samego początku zakładał jak największe ograniczenie wykrywalności niszczyciela i projektanci wywiązali się ze swojego zadania bardzo dobrze. Niedawno zakończone próby wykazały, że dwustumetrowy okręt jest widziany przez radary jednostek cywilnych jako kilkunastometrowa łódź rybacka. Może to jednak prowadzić do niebezpieczeństwa kolizji w warunkach ograniczonej widoczności. Teoretycznie urządzenia obserwacyjne i radary Zumwalta pozwalają odpowiednio wcześnie rozpocząć odpowiednie manewry, ale problem rośnie w wypadku żeglugi na ruchliwych wodach.

Rozwiązanie okazuje się banalnie proste i było już testowane podczas ostatnich prób. Na szczycie nadbudówki wywieszono po prostu metalowe cylindry zwiększające powierzchnię odbicia okrętu. Mają one wejść w skład standardowego wyposażenia wszystkich trzech niszczycieli i być wykorzystywane podczas rejsów w trudnych warunkach i na uczęszczanych szlakach. USS Zumwalt ma osiągnąć pełną gotowość operacyjną w roku 2018.

(stripes.com, fot. Naval Surface Warriors na licencji  Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic via Wikimedia Commons)