10 grudnia w Oslo odbyło się przekazanie Pokojowej Nagrody Nobla na rok 2017 Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (ICAN). Działającą od 2007 roku, zgodnie z ideami społeczeństwa obywatelskiego, organizację pokojową z siedzibą w Genewie reprezentowała na ceremonii jej liderka i jedna z żyjących ofiar ataku na Hiroszimę – Setsuko Thurlow (na zdjęciu).
Zamieszkująca dziś w Kanadzie 85-letnia Japonka oskarżyła mocarstwa atomowe o torpedowanie ponadnarodowych wysiłków na rzecz rozbrojenia nuklearnego. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja, wbrew protokołowi, wysłały na uroczystość swój drugi garnitur dyplomatów. Spośród państw posiadających broń atomową jedynie Izrael zgłosił do udziału ambasadora.
Gdy bomba eksplodowała nad Hiroszimą, obecna pani Thurlow była młodą pomocą biurową. Jak wspomina, zobaczyła oślepiający błękitnawy błysk. Z trudem wydostała się z zawalonego budynku. We wstrząsający sposób wspomina śmierć mieszkańców miasta, w tym 351 dzieci z jej szkoły i członków swej rodziny.
Według jej drastycznych opisów po wyjściu zobaczyła istny korowód żywych trupów. Widziała ludzi, którzy właśnie zostali inwalidami, stracili wzrok lub którym pozostawały ostatnie chwile życia. Jak mówi z goryczą: „Przez jedną bombę moje ukochane miasto zostało wymazane. Większość jego mieszkańców, będąca cywilami, została spalona, zwęglona lub wyparowała”.
W swoim wystąpieniu aktywistka ICAN solidaryzowała się także z osobami poszkodowanymi przez skutki eksperymentów z bronią jądrową. Pamięć ofiar Hiroszimy i Nagasaki uczciła słowami: „Chcę, żebyście poczuli, nad nami i wokół nas, ćwierć miliona dusz. Każda z tych osób miała imię. Każda była przez kogoś kochana. Miejmy pewność, że ich śmierć nie poszła na marne”.
Historycy i filozofowie wciąż spierają się, czy użycie bomb atomowych w 1945 roku było konieczne. Obrońcy tej decyzji twierdzą, że zapobiegło ono masakrze amerykańskich żołnierzy podczas spodziewanej inwazji na Japonię. Ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, Harry S. Truman, żył ponoć iluzją, że „najstraszniejsza bomba w historii świata” będzie użyta przeciwko celom militarnym, a nie kobietom i dzieciom.
Odnosząc się do aktualnej sytuacji na świecie, dyrektor zarządzająca ICAN, Beatrice Fihn, powiedziała, że amerykańscy i północnokoreańscy przywódcy „są tylko ludźmi, mającymi kontrolę nad końcem świata, której nie powinien posiadać żaden człowiek” a nuklearne odstraszanie „nie zawsze działa”. Podobne stanowisko wygłosił kilka dni wcześniej na placu Świętego Piotra w Rzymie papież Franciszek, mówiąc, iż istnieje potrzeba, aby „pracować z determinacją nad budową świata bez broni nuklearnej”.
Zobacz też: 53 lata od wypadku z pociskiem balistycznym Minuteman
(scmp.com, wagingpeace.org)