Rząd w Niamey zezwolił Departamentowi Obrony Stanów Zjednoczonych na wysyłanie w powietrze uzbrojonych dronów z bazy w nigerskiej stolicy. Pentagon chcą rozpocząć loty w ciągu kilku dni. Właściwą decyzję ma podjąć Dowództwo Afrykańskie.
Nie jest jeszcze znane ostateczne miejsce dyslokacji uzbrojonych bezpilotowców. Być może pozostaną w bazie lotniczej w Niamey, ale bardzo prawdopodobne jest ich przeniesienie do bazy w Agadezie, gdzie również stacjonować będą żołnierze amerykańscy.
Przedstawiciele Pentagonu powiedzieli, że planowane jest rozszerzenie amerykańskiej misji w Nigrze. Zakłada się, że liczba żołnierzy znacznie się zwiększy. Obecnie w tym afrykańskim państwie jest ich 800, niedawno zaś 500 żołnierzy przeniosło się do bazy w Agadezie. Niamey będzie drugą bazą, z której będą działać uzbrojone amerykańskie drony.
W oświadczeniu Departamentu Obrony w tej sprawie możemy przeczytać, że „operacja wspiera długofalowe partnerstwo strategiczne między Stanami Zjednoczonymi a Nigrem, a także nieustanne wysiłki na rzecz zwalczania brutalnego ekstremizmu w całym regionie”.
– Władze Nigru i Stanów Zjednoczonych popierają wspólne działania mające na celu zapobieganie wykorzystywaniu regionu przez organizacje terrorystyczne jako bezpiecznej przystani – powiedziała major Audricia M. Harris, rzeczniczka Departamentu Obrony. Dodała, że ze względu na bezpieczeństwo operacyjne nie może komentować konkretnych decyzji.
Pentagon przez dwa lata starał się uzyskać pozwolenie od nigryjskiego rządu, aby móc uzbroić bezpilotowce w precyzyjnie sterowane bomby i pociski. Przedstawiciele Pentagonu twierdzą, że drony usprawnią ściganie ekstremistów w Afryce Zachodniej, w rejonie rozciągającym się od Mali do Czadu na wschodzie aż po Nigerię na południu i Libię na północy.
Tak wyznaczony obszar operacji pozwoliłby operatorom na likwidowanie bojowników powiązanych z Al-Kaidą w Islamskim Maghrebie, a także Boko Haram i Państwem Islamskim. Obecny zasięg w Afryce Zachodniej był bardzo ograniczony. Inaczej wyglądała sytuacja w kwestii zwalczania w Jemenie, Somalii i Libii z baz w Dżibuti i południowych Włoszech.
Podobnie do Amerykanów chce uczynić Paryż. Francuska minister obrony Florence Parly oświadczyła we wrześniu, że Francja będzie starała się uzbroić francuskie Reapery, które startują z Niamey, aby wesprzeć 4000 francuskich żołnierzy działających w Afryce Zachodniej. Na razie nie podjęto jednak konkretnych decyzji.
Zobacz też: Bell chce opracować bezpilotową wersję V-280
(nytimes.com)