Zakończone niedawno ćwiczenia „Wostok 2018” miały być pokazem rosyjskiej siły militarnej i bliskiej współpracy z Chinami. Wiele wskazuje jednak na to, że realna sytuacja jest zgoła odmienna.
„Wostok 2018” był pierwszymi zagranicznymi manewrami, w których wziął udział taki liczny kontyngent Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Na poligonach rosyjskiego Dalekiego Wschodu ćwiczyło około 3500 chińskich żołnierzy wyposażonych w najnowszy sprzęt, w tym czołgi podstawowe typu 99 i haubice samobieżne PLZ-07.
Lots of pictures of Russian and Chinese military hardware taken at today's 'Distinguished Visitors Day' during the exercise #Vostok2018 https://t.co/u1FmYaOXdd pic.twitter.com/vWUH30UIln
— Hans de Vreij (@hdevreij) September 13, 2018
Amerykańskie źródła podają jednak, iż ćwiczenia były cały czas monitorowane przez chiński okręt szpiegowski typu 815 (na zdjęciu). Wiadomo, że jednostki tego typu są przygotowane do prowadzenia działań ELINT i SIGINT i bardzo często obserwują ćwiczenia prowadzone na Pacyfiku przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników. Podglądanie „Wostok 2018” także okazuje się uzasadnione. Chińskie oddziały nie brały udziału we wszystkich częściach manewrów, a Rosjanie bardzo niechętnie dzielą się swoimi najbardziej zaawansowanymi rozwiązaniami, na których szczególnie zależy Chińczykom.
Zastanawiające są również oszczędne wzmianki na temat „Wostoku 2018” w chińskich mediach. W obliczu wojny handlowej i narastającego napięcia w relacjach z USA wspólne manewry z Rosją powinny stanowić wyśmienity materiał propagandowy. Nic takiego jednak się nie stało.
Inną dyskutowaną kwestią jest rzeczywista skala ćwiczeń. Według oficjalnych danych udział wzięło w nich 300 tysięcy żołnierzy, 36 tysięcy pojazdów dział i moździerzy oraz około tysiąca statków powietrznych. Jest to znaczny wzrost w stosunku do pierwotnych zapowiedzi, w których była mowa o 155 tysiącach żołnierzy, 8 tysiącach pojazdów, dział i moździerzy oraz ponad 600 samolotach i śmigłowcach. Zdaniem części analityków realne liczby są jednak dużo niższe i można mówić o maksymalnie 100 tysiącach uczestników. Chodzi tu nie tylko o zdolność Rosji do mobilizacji takiej ilości ludzi i sprzętu, ale także o przepustowość sieci transportowej na wschodzie Syberii i pojemność poligonów.
Zobacz też: Chińskie samoloty obserwowały koreańskie ćwiczenia?
(thediplomat.com, usni.org)