Jak dowiedziała się agencja, Reutera program japońskiego myśliwca nowej generacji może zostać poważnie opóźniony. Przyczyną są pieniądze.

Oblatany w kwietniu 2016 demonstrator technologii Mitsubishi X-2 Shinshin miał stać się podstawą dla nowego myśliwca, ochrzczonego przez media nazwą F-3. Od początku krytycy pomysłu podkreślali olbrzymie koszty takiego przedsięwzięcia. Sama faza badań i rozwoju projektu wyceniana była na 40 miliardów dolarów.

Tokijscy korespondenci Reutera dowiedzieli się od czterech niezależnych źródeł, że prace nad F-3 mogą zostać poważnie opóźnione. Obecnie ministerstwo obrony przeznacza duże fundusze na zakup między innymi systemu Aegis Ashore oraz myśliwców F-35, które zostały uznane za priorytetowe. W tej sytuacji prace nad rodzimym myśliwcem mogą nie zostać uwzględnione w rozpoczynającym się w kwietniu 2019 roku kolejnym pięcioletnim planie zakupów sprzętu dla sił Samoobrony.

Cały czas trwa też dyskusja, czy prace nad F-3 prowadzić samodzielnie, czy we współpracy z partnerem zagranicznym. W marcu tego roku podpisano z Wielką Brytanią porozumienie o wymianie technologii związanych z myśliwcami. Postawiło to w uprzywilejowanej pozycji BAE Systems, aczkolwiek zainteresowanie współpracą zadeklarowały także Lockheed Martin i Boeing.

Według jednego z informatorów agencji decyzja o przyszłości F-3 zostanie podjęta po roku 2018. Z kolei rzeczniczka Agencji Zakupów Technologii i Logistyki ministerstwa obrony przyznała, że wszelkie dotychczasowe dyskusje nad opóźnieniem projektu nie przyniosły rozstrzygnięcia.

Zobacz też: Japonia planuje myśliwskie drony i nie tylko

(reuters.com)

Hunin, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International