Wydawać by się mogło, że ponad siedemdziesiąt lat po zakończeniu drugiej wojny światowej wszystkie niewybuchy alianckich bomb w Niemczech zostały już odnalezione i unieszkodliwione. Tymczasem, jak dowodzą zdarzenia z ostatnich miesięcy i lat, nadal mogą one stwarzać duże zagrożenie.
5 lipca dziecko z przedszkola w mieście Darmstadt w Hesji bawiąc się w pobliskim zagajniku wykopało, jak powiedział rzecznik miejscowej policji, „bombę zapalającą”. Brak bliższych szczegółów co do rodzaju ładunku – czy rzeczywiście była to bomba, czy może flara oświetlająca, jakich używano do nocnych bombardowań.
Przedmiot był jednak na tyle nieduży, że został przyniesiony przez przedszkolaka do klasy. Po zauważeniu podejrzanego obiektu na półce z zabawkami pracownice placówki poinformowały policję i zabrały dzieci na oddalony plac zabaw. Saperzy usunęli zagrożenie. Przeszukanie lasu nie przyniosło dalszych znalezisk. Niemiecka policja regularnie przypomina, że w przypadkach odkrywania niewypałów bądź niewybuchów w lesie, na polu lub w ogrodzie należy niezwłocznie zgłaszać ten fakt odpowiednim władzom.
Z powodu znalezionego niewybuchu w maju ubiegłego roku nakaz ewakuacji wydano 50 tysiącom mieszkańców Hanoweru. W bożonarodzeniową niedzielę zaś rozbrajanie niewybuchu brytyjskiej bomby zmusiło do opuszczenia domów pięćdziesiąt cztery tysiące osób w mieście Augsburg na południu kraju.
Zobacz też: W Londynie znaleziono 250-kilogramową bombę
(military.com; na zdj. kontrolowana detonacja niewybuchu bomby lotniczej w Monachium w 2012 roku)