Kanclerz Angela Merkel zagroziła wycofaniem z Turcji żołnierzy i samolotów, jeśli Ankara nie zgodzi się na wizytę w bazie İncirlik grupy niemieckich parlamentarzystów. Na razie w mocy pozostaje turecki zakaz wjazdu dla niemieckich polityków. W bazie stacjonują samoloty rozpoznawcze Tornado i latająca cysterna A310. Łącznie znajduje się tam około 270 niemieckich żołnierzy.
– Będziemy jeszcze rozmawiać z Turcją, ale równolegle będziemy pracować nad innymi sposobami wypełnienia naszego mandatu w Syrii. To oznacza poszukiwanie baz alternatywnych dla İncirliku, a jedną z możliwości jest Jordania – powiedziała Angela Merkel. Wśród innych opcji wymienia się lotniska na Cyprze i w Kuwejcie.
Cała sprawa jest tylko najnowszą odsłoną dłuższego konfliktu politycznego na linii Berlin–Ankara. W ubiegłym roku niemiecki parlament określił rzeź Ormian z 1915 roku mianem ludobójstwa. Następnie Niemcy udzieliły azylu politycznego wielu żołnierzom oskarżanym przez turecki rząd o udział w nieudanym zamachu stanu.
Jak informowaliśmy w lutym, Niemcy odmówiły Turcji dostępu do nieobrobionych danych rozpoznawczych zebranych przez Tornada operujące bazy İncirlik w ramach operacji przeciwko islamistom. Wreszcie na początku maja Niemcy zapowiedziały uniemożliwienie przeprowadzenia w tureckich konsulatach na terenie Niemiec referendum w sprawie przywrócenia w Turcji kary śmierci.
(businessinsider.com)