Norweski dziennik Klassekampen informuje, że dotarł do NATO-wskiego dokumentu zawierającego tak zwane możliwości docelowe. Są to cele, które powinno osiągnąć dane państwo sojuszu i które zostały zaakceptowane przez ministerstwo obrony danego państwa. Okazuje się, że w przypadku Norwegii jednym z zapisów jest wymóg posiadania dwóch latających cystern do obsługi myśliwców F-35.

Pierwsza norweska latająca cysterna powinna osiągnąć gotowość w 2028 roku, a kolejna – rok później. Powołując się na niedawny zakup podobnych samolotów przez Australię, Norwegowie szacują, że taki zakup pochłonie około 270 milionów dolarów za samolot, nie licząc hangarów i całego zaplecza logistycznego.

W wypowiedzi dla dziennika Aftenposten norweski minister obrony Frank Bakke-Jensen zapowiedział, że docelowe możliwości będą ważnym punktem odniesienia przy planowaniu obronnym w kolejnych latach. Nie odniósł się jednak bezpośrednio do informacji o latających cysternach. Nie wiadomo również, czy według planu samoloty mają należeć wyłącznie do Norwegii czy dopuszczalne jest wykorzystanie samolotów z europejskiego programu latających cystern.

Norwegia zamówiła pięćdziesiąt dwa F-35A. Do tej pory do Europy przeleciało już dziewięć z nich.

Zobacz też: Norweska baza Andøya rezerwową bazą dla NATO?

(airrecognition.com)

Laurent Errera, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic