Targi MSPO 2019 były okazją do zaprezentowania przez koncern Leonardo propozycji modernizacji śmigłowców Sokół. Projekt jest przedsięwzięciem własnym producenta, bo Siły Zbrojne nie zgłosiły takiego zapotrzebowania. Według przedstawicieli koncernu zmodernizowane maszyny mogłyby spełniać wymagania w spodziewanym przetargu na śmigłowce wsparcia pola walki. W imię niskich kosztów oraz szybkiej realizacji i wdrożenia zdecydowano się na zastosowanie komponentów obecnych już na rynku.
Zmodernizowany śmigłowiec będzie miał nowy wirnik główny, w pełni cyfrowy system awioniki obejmujący szklany kokpit, system zarządzania lotem (Flight Management System), system syntetycznego zobrazowania terenu (Synthetic Vision System), mapy cyfrowe, system ostrzegający o przeszkodach terenowych, cyfrowego czteroosiowego autopilota, nowy system łączności, cyfrowy system sterowania silnikami FADEC oraz system autodiagnostyki. Całość kabiny pilotów ma być dostosowana do współpracy z goglami noktowizyjnymi. Większość tego wyposażenia ma być zapożyczona ze śmigłowca AW169. W rezultacie maksymalna masa startowa Sokoła wzrośnie z 6400 do 6600 kilogramów, a masa użytkowa wzrośnie o 200 kilogramów. Duża w tym zasługa łopat wirnika o nowym profilu aerodynamicznym.
Leonardo utrzymuje, że dzięki takiej modernizacji śmigłowce będą mogły latać jeszcze przez trzydzieści lat, a Polska uniknie luki generacyjnej i w przyszłości nie będzie musiała się przesiadać ze śmigłowców analogowych na najnowocześniejsze cyfrowe. Zmiany będą wprowadzane stopniowo i wiele załóg będzie obeznanych z najnowszymi rozwiązaniami technicznymi w czasie zakupu nowych śmigłowców. Zamówienie modernizacji ma także oznaczać korzyści dla krajowego przemysłu, ponieważ będzie się ona wiązała z transferem technologii do PZL Świdnik, ale pamiętajmy, że zakłady i tak należą już do koncernu Leonardo, więc wszystko pozostanie u tego samego właściciela.
Uzbrojenie pozostanie w znacznej mierze tożsame z uzbrojeniem dotychczasowego Głuszca, chociaż oczywiście może być poszerzone na życzenie zamawiającego. Bez wdawania się w konkretne typy uzbrojenia: śmigłowiec będzie mógł być uzbrojony w kierowane i niekierowane pociski rakietowe, przeciwpancerne pociski kierowane, zasobniki z działkami i karabinami maszynowymi oraz karabiny maszynowe umieszczone w kabinie pasażerskiej. Skuteczne zastosowanie wymienionego uzbrojenia będą wspomagały głowice optoelektroniczne, zintegrowany system samoobrony i wyświetlacz HUD.
Zmodernizowany śmigłowiec będzie przygotowany do wypełniania wielu misji na rzecz sił zbrojnych: transportu żołnierzy, wsparcia sił specjalnych, bliskiego wsparcia ogniowego, ratownictwa i rozpoznania. W tej chwili nasze wojsko używa około siedemdziesięciu Sokołów różnych wersji.
Wydaje się, że Leonardo zastosował starą metodę wielu firm, które najpierw przygotowały jakiś produkt lub usługę, a następnie wykreowały na nie popyt, który w innym wypadku by się nie pojawił. Dodatkowo w obliczu potencjalnego wydrenowania polskiego budżetu obronnego przez zakupy Patriotów i ewentualnie F-35 nie będzie za dużo pieniędzy na zakupy śmigłowców, a tańszą modernizację będzie łatwiej przepchnąć, zapewniając swojej fabryce pracę na kolejnych kilka lat. Dla polityków to też jest korzyść, bo będą mieli z głowy chociaż jednych związkowców. W dodatku Leonardo ponosi minimalne ryzyko, ponieważ, jak wspomniano, w modernizacji zastosowano urządzenia dostępne na rynku, więc odpadają koszty projektowania i rozwoju.