Jak podaje David Cenciotti, prowadzący bloga The Aviationist, kilka dni temu w jego skrzynce pocztowej pojawiła się informacja o nietypowej konstrukcji sfotografowanej rankiem 5 grudnia na wojskowej części międzynarodowego portu lotniczego Savannah–Hilton Head w stanie Georgia. Zdjęcie przedstawia sylwetkę zbliżoną do Chengdu J-20, najprawdopodobniej nie był to jednak prawdziwy chiński myśliwiec.
Nie mając zaufania do nadawcy, dziennikarz próbował sprawdzić okoliczności zrobienia zdjęcia. Stwierdził, że widoczne w tle budynki według Google Maps są zbliżone do autentycznej zabudowy lotniska, sposób padania promieni słonecznych na maszynę zgadza się zaś z deklarowaną porą dnia i datą.
Pomimo nietypowych znaków przynależności maszyny Cenciotti nie znalazł także jakichkolwiek śladów mogących świadczyć o tym, że ma do czynienia z fotomontażem, wykonanym przy użyciu udostępnionego wcześniej w sieci zdjęcia. Udało mu się ponadto skontaktować z autorem e-maila, którym okazał się ponoć człowiek zaznajomiony z techniką wojskową, pragnący jednak zachować anonimowość.
Redaktor poprosił o opinię autora publikacji o lotnictwie wojskowym ChRL, Andreasa Rupprechta. Ekspert zauważył między innymi, że dysze wylotowe silników rzekomego J-20 nie przypominają silników AL-31FN, podwozie główne jest inne niż w oryginale, poszycie nienaturalnie pofalowane, zaś proporcje wymiarów ogólnie zachwiane. Krótko mówiąc, że jest to atrapa, a nie autentyczny samolot.
What Appears To Be A Fake Chinese J-20 Mighty Dragon Allegedly Spotted At U.S. Base https://t.co/Yp5Z5JJoNi pic.twitter.com/rx8Aj9PNoN
— The Aviationist (@TheAviationist) 6 grudnia 2018
Choć The Aviationist próbował dowiedzieć się czegoś więcej oficjalnymi kanałami, zagadka pozostała nierozwiązana, gdyż udało mu się jedynie nawiązać kontakt z cywilnymi władzami lotniska. Nie można także wykluczyć, że fałszywy J-20 jest rekwizytem filmowym, choćby do filmu „Top Gun: Maverick” (którego, wedle dostępnych informacji, raczej nie planowano kręcić w Georgii).
Jak zauważa dziennikarz, w historię o najnowocześniejszym chińskim myśliwcu na amerykańskiej ziemi trudno byłoby uwierzyć, równie trudno byłoby jednak pominąć ją milczeniem. Sam „nadmuchiwany J-20” zaś jeszcze przed południem tego samego dnia po prostu znikł z miejsca, gdzie go zaobserwowano.
Zobacz też: Śmierć ppłka Schultza: samolot prawdopodobnie radziecki
(theaviationist.com; na fot. tytułowej J-20 podczas Zhuhai Air Show 2018)