Po latach wspólnych badań niemieckie lotnictwo wojskowe wraz z producentem specjalistycznej elektroniki, firmą Hensoldt, zamierzają przeprowadzić w Bawarii próby biernego systemu do wykrywania statków powietrznych pod nazwą TwInvis. Celem jest sprawdzenie rzeczywistej skuteczności działania radiolokacji pasywnej pod kątem jej zakupu przez Luftwaffe.
Daty przeprowadzenia testów nie ujawniono, ale wiadomo, że mają potrwać przez kilka dni listopada. Umieszczenie anten systemu zaplanowano w czterech lokalizacjach – trzech wokół Monachium i jednej ponad 100 kilometrów na zachód, przy mieście Ulm, gdzie mieści się siedziba producenta. Takie rozmieszczenie ma pozwolić nie tylko na obserwację lotów aż po Frankfurt, ale też na podejrzenie części przestrzeni powietrznej należącej do Włoch, Austrii i Czech.
TwInvisa można użyć do kontroli granic, monitorowania ruchu lotniczego oraz ochrony okrętów lub innych obiektów i wydarzeń. Urządzenie nie generuje elektromagnetycznego smogu, jest lekkie, mobilne i odporne na zmienne warunki pogodowe. Z pomocą łącz przesyłu danych może sumować wskazania z kilkunastu lokalizacji jednocześnie w czasie, gdy pilot obserwowanej maszyny nawet nie wie, że jest śledzony.
Z uwagi na całkowicie pasywny sposób działania systemu w przeciwieństwie do zwykłych radarów na jego zastosowanie nie trzeba zgody władz lotniczych. W warunkach wojennych jest też dużo mniej narażony na wykrycie niż tradycyjne radiolokatory. A wymaga, oprócz zasilania, jedynie środowiska pełnego emisji elektromagnetycznych w paśmie VHF lub UHF z nadajników telewizyjnych lub radiowych.
German air force to test covert Hensoldt TwInvis radar in large demo over Bavaria, @sprengkopf_dc reports. “It will see both the small Cessna at 500 feet and commercial airliner at 45,000 feet, or any Eurofighter in between,” Hensoldt claims https://t.co/dq7qu2ZyBu @C4ISRNET pic.twitter.com/9lp4OUXHOw
— James Drew (@StrikeWriter) 31 października 2018
Możliwości urządzenia na papierze wyglądają imponująco. Korzystając z odbitego analogowego sygnału FM, TwInvis może wykrywać cele z odległości 250 kilometrów z dokładnością ustalenia ich pozycji rzędu od 300 do 500 metrów. W przypadku wykorzystania cyfrowego sygnału DAB lub DVB-T jego zasięg kurczy się do 100 kilometrów, za to precyzja wykrywania wzrasta do 50–100 metrów.
– Czujniki zobaczą zarówno małą Cessnę na wysokości 500 stóp [150 metrów], jak i duży samolot komunikacyjny na 45 000 stóp [13,5 tysiąca metrów] czy Eurofightera pomiędzy nimi – powiedział w wywiadzie szef programu radaru pasywnego z Hensoldta, Frank Bernhardt.
TwInvis spotyka się z dużym zainteresowaniem po prezentacji jego działania do śledzenia pokazów w locie podczas niedawnych targów ILA 2018 w Berlinie. Przypadkowo lub nie, oba obecne tam amerykańskie F-35 brały udział jedynie w wystawie statycznej, nie było więc okazji do zademonstrowania, jak nietypowy system radarowy zachowałby się w kontakcie z myśliwcem piątej generacji.
Zobacz też: Nowy radar dla okrętów podwodnych
(c4isrnet.com; na ilustracji tytułowej idea użycia TwInvis do ochrony imprez masowych)