Na odbywającym się w Waszyngtonie dorocznej narodowej konferencji Surface Navy Association koncern Lockheed Martin przedstawił propozycję nowej fregaty dla US Navy. Oferowany w ramach programu FFG(X) okręt zrywa z rozwiązaniami znanymi z jednostek LCS typu Freedom.

Do tej pory Lockheed Martin oferował powiększone i dozbrojone LCS-y. Na zakup takich fregat zdecydowała się chociażby Arabia Saudyjska. Najwyraźniej jednak rozwiązania bazujące wyłącznie na LCS nie byłyby w stanie sprostać wymaganiom amerykańskiej marynarki wojennej, dlatego zdecydowano się zaprojektować nowy okręt.

Koncern odmawia informacji na temat swojej propozycji FFG(X), dlatego jedynym źródłem informacji pozostaje model pokazany na SNA. Najbardziej rzuca się w oczy masywna nadbudówka, przywodząca na myśl niszczyciele typu Zumwalt. Takie rozwiązanie pozwala między innymi na ukrycie wylotów kominów, a tym samym zmniejszenie sygnatury termicznej okrętu. Niewątpliwym dziedzictwem po LCS-ach jest napęd w postaci czterech pędników strugowodnych. Nowością są natomiast stępki przechyłowe.

Nowy okręt może być też dużo większy od wcześniej proponowanych. Zdaniem ekspertów, aby spełnić wszystkie wymagania US Navy, nowa fregata musiałaby mieć wyporność rzędu sześciu tysięcy ton.

Uzbrojenie zostało skoncentrowane na dziobie. W jego skład wchodzą działo kalibru 57 milimetrów, szesnastokomorowa pionowa wyrzutnia dla pocisków przeciwlotniczych ESSM i Standard Missile oraz dwa poczwórne pakiety wyrzutni pocisków przeciwokrętowych. Kolejnym dziedzictwem po LCS jest możliwość dozbrojenia okrętów w pociski rakietowe Longbow Hellfire. Miejsce do instalacji ich wyrzutni wygospodarowano na dachu mostku. Widoczne na modelu uzbrojenie uzupełnia zestaw SeaRam, zamontowany na dachu hangaru.

Praktycznie nic nie można powiedzieć o wyposażeniu elektronicznym. Udało się zidentyfikować jedynie radar Enterprise Air Surveillance Radar (EASR) Raytheona, cztery wyrzutnie celów pozornych Nulka i anteny systemu walki radioelektronicznej.

(navyrecognition.com)

Lockheed Martin