Zakup dwunastu dodatkowych samolotów P-8I Poseidon dla indyjskiej marynarki wojennej stanął pod znakiem zapytania po raporcie sporządzonym przez urząd odpowiedzialny za audyt wydatków rządowych. W raporcie stwierdzono, że zakup pierwszej partii ośmiu samolotów odbył się z naruszeniem zasad, ponieważ konkurencyjna oferta EADS-CASA (dziś Airbus) oparta na A319 była tańsza, a indyjskie prawo zmusza do negocjowania z najtańszym oferentem.

Według audytorów w czasie pierwszego przetargu porównywano ze sobą ofertę europejskiego konsorcjum, która zawierała cenę samolotu i koszty jego dwudziestoletniego utrzymania, z ofertą Boeinga, która zawierała jedynie cenę zakupu samolotów. Dopiero po wyborze Poseidona osobną umową ustalono zasady serwisowania samolotów. Ponadto do 2016 roku Boeing nie zrealizował w pełni ustaleń offsetowych, których łączna wartość miała wynieść 641 milionów dolarów.

Dodatkowo audytorzy wbrew opiniom lotników z marynarki wojennej, która w 2016 roku wykorzystała opcję kontraktową i zakupiła kolejne cztery P-8I, stwierdzili, że amerykańskie samoloty nie spełniają indyjskich wymagań. Według urzędników radar pokładowy ma zbyt mały zasięg, aby zapewnić dozorowanie przestrzeni zgodnie z pierwotnymi wymogami.

W marynarce wojennej pojawiła się obawa, że raport może zablokować zakup kolejnych P-8I i ewentualnie skutkować wyborem innych maszyn. Spowoduje to utratę zalety jednorodności całej floty morskich samolotów patrolowych – częsty przypadek w indyjskim lotnictwie wojskowym.

Zobacz też: Kolejni chętni na Poseidony

(ainonline.com)

Boeing