Wbrew temu, co wcześniej zapowiadano, USS Fort Lauderdale (LPD 28), wcale nie musi być ostatnim okrętem desantowym typu San Antonio. Według ujawnionego właśnie dokumentu Congressional Research Service (CRS), zwanej czasem think tankiem amerykańskiego Kongresu, rozważany jest trzynasty okręt tej serii.
Jak można się dowiedzieć z opracowania CRS, ze środków roku budżetowego 2016 władze Stanów Zjednoczonych przeznaczyły dodatkowe 279 milionów dolarów na prace badawczo-rozwojowe i przyspieszenie przygotowań do produkcji nowego typu okrętów desantowych, znanych jako LX(R). Kongres ma zadecydować, czy środki te przeznaczyć rzeczywiście na projekt LX(R), czy też – korzystając z okazji – sfinansować rozpoczęcie w roku fiskalnym 2018 budowy kolejnego okrętu desantowego typu San Antonio, pod oznaczeniem LPD 29.
Pierwsza jednostka serii LX(R) trafić ma do produkcji dopiero w 2020 roku. Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych planuje wybudować dalsze dziesięć okrętów w latach 2022–2031, w tempie jednego rocznie. Kontraktami obdzielone mają zostać stocznie należące do Huntington Ingalls Industries i General Dynamics.
Zwolennicy zamówienia na LPD 29 twierdzą, że wypełni on lukę w produkcji pomiędzy LPD 28 a pierwszą jednostką serii LX(R). Przyczynić miałoby się to do redukcji kosztów okrętów, które pomiędzy USS Portland (LPD 27), wycenionym na blisko 2,1 miliarda dolarów, a drugą jednostką typu LX(R) powinny spaść o jedną trzecią. Krytycy twierdzą, że aby mieć fundusze na LPD 29, trzeba je z jakiegoś programu zabrać.
Obecnie US Navy zakłada posiadanie trzydziestu czterech dużych okrętów desantowych, w tym łącznie jedenastu śmigłowcowców klas LHA i LHD, jedenastu okrętów klasy LSD oraz dwunastu klasy LPD. Analizy wskazują, że – gdyby przeszkodą nie były rygorystyczne ograniczenia budżetowe – bardziej optymalna dla transportu brygad piechoty morskiej jest liczba trzydziestu ośmiu okrętów. W kręgach wojskowych pojawiają się nawet opinie, że aby w pełni zaspokoić zapotrzebowanie dowództw obszarowych na obecność sił ekspedycyjnych US Marine Corps w ich regionach, najlepsza byłaby liczba aż pięćdziesięciu czterech okrętów desantowych.
Na razie brak potwierdzenia, czy jednostki typu San Antonio otrzymają pionowe wyrzutnie rakiet lub możliwości obrony przed pociskami balistycznymi. Mimo dobrych chęci zarówno USMC, jak i Lockheeda Martina, który chętnie widziałby na okrętach desantowych system Aegis, oba z rozwiązań mogłoby nadmiernie podnieść cenę okrętów i tworzyć konkurencję dla zakupu kolejnych partii niszczycieli typu Arleigh Burke.
(fas.org; na zdj. tytułowym USS Arlington (LPD 24) i USS Anchorage (LPD 23))