Należący do Korpusu Piechoty Morskiej F/A-18 rozbił się wczoraj – w rocznicę ataku na Pearl Harbor – u wybrzeży Japonii. Należąca do 1st Marine Aircraft Wing z bazy Iwakuni maszyna odbywała rutynowy lot treningowy.
O godzinie 18.40 czasu lokalnego w odległości około pięćdziesięciu sześciu mil morskich na południe od przylądka Murato pilot był zmuszony się katapultować. Cały czas trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza z udziałem sił japońskich. Przyczyny wypadku oraz los pilota pozostają nieznane.
Jest to już druga katastrofa samolotu USMC w Japonii w ostatnim czasie. We wrześniu u wybrzeży Okinawy rozbił się AV-8B Harrier II. Tymczasem liczba wypadków z udziałem Hornetów w wersjach A–D, zwłaszcza należących do Korpusu Piechoty Morskiej, rośnie w zastraszającym tempie.
Breaking:Search/Rescue effort ongoing for Marine pilot who ejected from F/A-18 today 120 miles southeast of Iwakuni, Japan. Keep in prayers. pic.twitter.com/vSxP5MbMYP
— III MEF Marines (@IIIMEF) 7 grudnia 2016
#BREAKING: Search for @USMC pilot who ejected last night expands as daylight increases. We will continue provide updates when available.
— III MEF Marines (@IIIMEF) 7 grudnia 2016
Aktualizacja: Według military.com pilot, kapitan Jake Frederick, zginął.
(usni.org; fot. US Navy / Mass Communication Specialist Seaman Karl Anderson)