Amerykański F/A-18C Hornet rozbił się w hrabstwie Suffolk, opodal bazy RAF Lakenheath. Pilot zdołał się katapultować, ale dokładniejsze informacje o jego stanie jeszcze nie są znane. Według wstępnych doniesień myśliwiec spadł na pole, z dala od wszelkich zabudowań.
Zniszczona maszyna była jedną z dziesięciu wracających do Stanów Zjednoczonych via Lakenheath z Bliskiego Wschodu. Do Wielkiej Brytanii przybyła wczoraj. Należała do eskadry VMFA-232 „Red Devils” Korpusu Piechoty Morskiej.
Aktualizacja, 13.55: Stacja SkyNews podała, powołując się na miejscową policję, że jedna osoba zginęła. Nie wiadomo, czy chodzi o pilota czy o przypadkową osobę na ziemi.
Aktualizacja, 14.10: Wbrew pierwszym informacjom pilot Horneta zginął.
(telegraph.co.uk; fot. US Air Force / Staff Sgt. Cherie A.Thurlby)