Władze Kataru poinformowały o wycofaniu oddziałów ze spornego terytorium na granicy Dżibuti i Erytrei. Decyzja nie została uzasadniona, jednak podejrzewa się, że może ona mieć związek z kryzysem dyplomatycznym na Półwyspie Arabskim. Opuszczone dziś posterunki natychmiast przejęte zostały przez erytrejskich żołnierzy.
Liczący 450 osób korpus stanowił siły oddzielające od siebie wojska Erytrei i Dżibuti. Doha od 2010 roku zaangażowana była w mediacje między zwaśnionymi stronami, starając się doprowadzić do porozumienia. Araya Desta, przedstawiciel Asmary w Unii Afrykańskiej, oświadczył, że jego kraj nie zamierza doprowadzać do konfrontacji z Dżibuti, a poprzednie wymiany ognia określił jako niepotrzebne.
Zarówno Dżibuti, jak i Erytrea były wykorzystywane przez państwa Półwyspu Arabskiego jako centra logistyczne dla sił biorących udział w wojnie w Jemenie. Wraz ze wzrostem napięcia w regionie można spodziewać się zwiększenia strategicznego znaczenia Afryki Wschodniej w stosunkach na Bliskim Wschodzie.
Zobacz też: Turcja wysyła wojska do Kataru
(washingtonpost.com)