Premier Kanady Justin Trudeau ogłosił wczoraj spodziewaną od wielu miesięcy decyzję: Royal Canadian Air Force zaprzestanie ataków lotniczych na pozycje samozwańczego Państwa Islamskiego. Nie oznacza to jednak końca zaangażowania Kraju Klonowego Liścia w wojnę na Bliskim Wschodzie.

Od tej pory kanadyjscy żołnierze skupią się na szkoleniu i doradzaniu miejscowym siłom walczącym z islamistami; liczba doradców ma niebawem wzrosnąć blisko trzykrotnie. Poza tym RCAF nadal będzie wspomagał lotnictwo koalicji swoimi latającymi cysternami (Kanada posiada dwa CC-150T na bazie Airbusa A310).

Kanadyjskie CF-188 prowadziły naloty na islamistów od listopada 2014 roku; w sumie zaatakowały 225 celów. Obecnie na Bliskim Wschodzie przebywa sześć myśliwców tego typu. Ostatnie uderzenia lotnicze w wykonaniu kanadyjskich samolotów mają nastąpić 22 lutego.

(janes.com, npr.org; fot. USAF / Lt. Col. Tim Pfeifer)

U.S. Air Force