Jak podały kanadyjskie media, kraj ten zamierza w bieżącym roku wysłać sześć swoich CF-188 do baz na terenie innych państw członkowskich NATO. Pod koniec maja Hornety spod znaku klonowego liścia obejmą nadzór nad przestrzenią powietrzną Islandii. We wrześniu natomiast po raz kolejny trafić mają do Rumunii.
W dwumiesięcznych patrolach z bazy Keflavík, położonej niedaleko stolicy Islandii, CF-188 przejmą pałeczkę od sześciu Eurofighterów Typhoonów włoskich sił powietrznych. Oprócz szóstki Hornetów na wyspę wysłane ma zostać 160 osób personelu, podobnie jak w 2013 i 2011 roku. Z powodu wzrostu aktywności rosyjskich okrętów podwodnych na Atlantyku baza lotnicza Keflavík, kilkanaście lat temu porzucona przez Amerykanów, teraz ponownie stała się obiektem zainteresowania lotnictwa patrolowego US Navy.
Kanadyjskie myśliwce trafią do Rumunii na jesieni. Wcześniej będą wykonywać także inne zadania o charakterze policyjnym w ramach struktur NATO i brać udział w międzynarodowych ćwiczeniach. Ich trzecia obecność nad Morzem Czarnym ma związek z wciąż napięta sytuacją w regionie. Wcześniej siły Royal Canadian Air Force pojawiały się w Rumunii w 2016 i 2014 roku – wtedy latały jeszcze wspólnie z rumuńskimi MiG-ami-21.
Misja Hornetów ma być wypełnieniem zadań, które Kanada wzięła na siebie w ramach ustaleń po zeszłorocznym szczycie Paktu Północnoatlantyckiego w Warszawie. Jako część zadania o kryptonimie „Operation Reassurance” ma być uzupełnieniem obecności w Europie dwustu żołnierzy wojsk lądowych Kanady i należącej do Royal Canadian Navy fregaty typu Halifax. Pozostaje też w ścisłym związku z lawinowo rosnącą w ostatnich latach liczbą przechwyceń rosyjskich samolotów przez myśliwce NATO.
Ma to być też pierwsza dłuższa obecność kanadyjskich F/A-18 poza granicami kraju od czasu, gdy w 2016 roku rząd Justina Trudeau wszczął alarm z powodu niebezpiecznego starzenia się floty myśliwców Royal Canadian Air Force. Kanadyjskie Hornety nie są eksploatowane aż tak intensywnie jak maszyny US Navy czy US Marine Corps, ale ponieważ dwie trzecie z nich wylatało już po blisko 6000 z dostępnego resursu 7000 godzin, planowane utrzymanie ich w linii do roku 2025 lub dłużej – nawet po wykonaniu modernizacji – może być utrudnione.
Rzeczniczka połączonych sztabów kanadyjskich sił zbrojnych, kapitan Patricia Brunelle, twierdzi jednak, iż RCAF „aktywnie zarządza ryzykiem niedoboru samolotów”, dbając o to, aby zobowiązania militarne jej kraju zarówno wobec NATO, jak i wobec NORAD-u zostały spełnione.
(cbc.ca, skiesmag.com; na zdj. tytułowym kanadyjski F/A-18 w rumuńskiej bazie w Konstancy w kwietniu 2016)