Japonia potwierdziła, że kolejne F-35 zamawiane przez ten kraj nie będą montowane na miejscu, ale będą importowane w całości. Oficjalne powody podjęcia takiej decyzji nie zostały jeszcze ujawnione przez ministerstwo obrony.
Pewne wskazówki możemy znaleźć w innych źródłach. Opublikowany w grudniu 2018 roku pięcioletni plan obronny zakłada zakupy uzbrojenia po najbardziej korzystnych cenach oraz analizę i rewizję trwających projektów o niskiej efektywności ekonomicznej. Można z tego wnioskować, że kupno gotowych F-35 jest tańsze niż ich montaż w Japonii. W tym roku budżetowym Japonia zamierza kupić sześć myśliwców za 612 milionów dolarów, a dalsze 366 milionów będzie przeznaczone na inne koszty związane z eksploatacją tych samolotów.
Japoński zakład montażu F-35 uruchomiony w 2013 roku należy do Mitsubishi Heavy Industries. Według najnowszych informacji zakład będzie montował samoloty do roku budżetowego 2022 i zostaną w nim wyprodukowane egzemplarze zamówione w latach budżetowych 2015–2018.
Japończycy od pewnego czasu borykają się z problemami przemysłu zbrojeniowego. Głównymi bolączkami są: mała skala produkcji i jej duża różnorodność. Wynikają one z jednej strony z chęci utrzymania dużej niezależności własnych sił zbrojnych, a z drugiej – z braku liczącego się eksportu uzbrojenia. W tej ostatniej kwestii od kilku lat obserwowane są wysiłki Japonii na rzecz zwiększenia obecności na rynkach międzynarodowych, ale będzie to proces długotrwały.
Zobacz też: Japonia: Dziewiczy lot UH-X, pierwsze dostawy w 2019 roku
(defensenews.com)