Japońskie Morskie Siły Samoobrony po raz pierwszy w historii mają kobietę jako dowódcę grupy okrętów wojennych. Ryoko Azuma będzie stać na czele 1. Dywizjonu Eskortowego, składającego się z czterech okrętów, w tym flagowego śmigłowcowca desantowego typu Izumo. Pod komendą będzie mieć około 1000 marynarzy, z których tylko trzydzieści to kobiety. Oprócz Azumy w japońskiej marynarce jako wyżsi oficerowie służą cztery kobiety w stopniu kapitana i jedna w stopniu kontradmirała.

– Nie myślę o tym, że jestem kobietą. Całą energię skupię na wypełnianiu obowiązków, które stoją przede mną jako dowódcą – powiedziała Azuma podczas ceremonii przekazania dowództwa na pokładzie Izumo w dokach w Jokohamie. Zapytana o to, czy chce być wzorem dla innych kobiet, powiedziała, że będzie taką osobą, która zainspiruje innych.

Gdy Azuma rozpoczynała służbę w marynarce wojennej Japonii w 1996 roku, kobietom nie wolno było służyć na okrętach wojennych. Z tych rygorystycznych uregulowań Japońskie Morskie Siły Samoobrony zrezygnowały dziesięć lat temu. Sytuacja jest jednak odmienna w przypadku floty podwodnej, gdyż kobiety wciąż nie mogą pełnić służby na pokładach okrętów podwodnych.

Japońskie Siły Samoobrony otwierają się na kobiety, aby uzupełnić braki kadrowe, które stają się powoli istotnym problemem w Japonii. Ich przyczyną jest starzenie się japońskiego społeczeństwa. Ocenia się, że liczba ludności w wieku między osiemnastym a dwudziestym szóstym rokiem życia spadnie z obecnych 11 do 7 milionów w 2065 roku.

Tokio planuje zwiększyć odsetek kobiet służących w japońskich siłach samoobrony. Do 2030 roku z ma wzrosnąć z sześciu do dziewięciu procent.

Zobacz też: Saudyjki idą do wojska

(reuters.com, navyrecognition.com)

Japan Maritime Self-Defense Force