Dziennikarz sekcji militarnej portalu motoryzacyjnego The Drive, Tyler Rogoway, lansuje przypuszczenia, że myśliwiec J-20 może pojawić się na pokazach lotniczych Zhuhai Air Show w chińskiej prowincji Guangdong. Powodem takich podejrzeń jest zamieszczone na Twitterze zdjęcie programu zaplanowanej na 1 listopada imprezy, w którym pod godziną 11:05 zamieszczono opis: „Ściśle tajny samolot – Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza”.
W przeciwieństwie do amerykańskich F-22 czy F-35 Chengdu J-20, zwany też przez media Black Eagle, nie jest ani samolotem do bezpośredniej konfrontacji z myśliwcami przeciwnika, ani maszyną uderzeniową. W razie konfliktu mocarstw miałby natomiast zmieść z nieba nieprzyjacielskie AWACS-y, latające cysterny oraz samoloty zakłócania elektronicznego i zwiadu, tym sam eliminując całe eskadry wrogich myśliwców z walki przez pozbawienie ich newralgicznego wsparcia.
Dość powszechne w zachodnich mediach jest przekonanie, że najnowsze chińskie myśliwce wciąż pozostają w tyle za amerykańskimi w zakresie awioniki, materiałów pochłaniających fale radarowe czy zwłaszcza napędu, a nawet uzbrojenia. Rogoway podkreśla jednak, iż w jego ocenie J-20 jest samolotem wyjątkowym, bo nie będącym kopią jednej maszyny, a hybrydą różnych rozwiązań. Inspiracje pochodzić miałyby z naśladownictwa odrzuconego projektu YF-23, szpiegostwa agenturalnego programu B-2, wykradzionych przez hakerów danych o technologiach z F-22 i F-35 oraz analizy fragmentu utraconego przez Amerykanów podczas polowania na Usamę ibn Ladina śmigłowca H-60 w specjalnej trudno wykrywalnej wersji Silent Hawk. Do tego doszły własne pomysły Chińczyków, takie jak usterzenie przednie czy też unikatowo skonstruowana komora uzbrojenia, pozwalająca na odpalanie rakiet naprowadzanych na podczerwień bez chwilowego skoku echa radarowego spowodowanego jej otwarciem.
Jeżeli Czarny Orzeł rzeczywiście pojawi się na imprezie, raczej nie będzie brał udziału w wystawie statycznej, a jedynie w pokazach w locie. Mało prawdopodobne wydaje się też, by wykonywał pełny zestaw figur akrobacji lotniczej. Za to najlepszą, najbezpieczniejszą i odnoszącą największy propagandowy skutek metodą pokazania tej konstrukcji w locie byłby jeden lub kilka przelotów w połączeniu z paroma dynamicznymi manewrami. Udana demonstracja supermyśliwca byłaby zapewne dla władz w Pekinie manifestacją postępu technicznego, jaki dokonuje się w Państwie Środka, i potwierdzeniem, że ich socjalistyczna ojczyzna zmierza we właściwym kierunku.
Some insanely good photos of LRIP J-20 being out through their paces. Rumoured that 2 will be flying at the upcoming Zhuhai airshow pic.twitter.com/3N28IVQVpS
— Mike Yeo (@TheBaseLeg) October 18, 2016
(thedrive.com, alert5.com; fot. V587wiki na licencji Creative Commons CC0 1.0 Universal Public Domain Dedication via Wikimedia Commons)