Kuwejcki dziennik Al-Dżarida, uważany za izraelską tubę propagandową, doniósł, że Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej wybudował w Libanie szereg fabryk broni i oddał je pod zarząd bojowników Hezbollahu. Kuwejckie medium powołało się na wysoko postawionego generała korpusu, nie podając jego tożsamości. Wskazuje się, że może to być jeden z zastępców głównodowodzącego korpusem strażników generała Mohammada Alego Dżafariego.
Wiadomości opublikowanej przez Al-Dżaridę nie można deprecjonować, ale też nie można jej ufać bezgranicznie. W przeszłości gazeta służyła jako swego rodzaju biuro informacyjne dla rozpowszechniania raportów pochodzących faktycznie z Izraela. W świecie arabskim nadal panuje takie przekonanie, Libańczycy zaś twierdzą, że jest finansowana przez Jerozolimę.
Według przekazanych informacji zakłady zlokalizowane są pod ziemią i są w stanie wytwarzać różne rodzaje pocisków, w tym przeciwokrętowe i przeciwczołgowe, a także pojazdy opancerzone i uzbrojone bezzałogowe aparaty latające. W arsenale mogą znajdować się takie pociski rakietowe, których zasięg przekracza 500 kilometrów. Co więcej, w podziemnych kompleksach linie produkcyjne miałyby pracować już od trzech miesięcy, zaś sprzęt, który z nich zszedł, jest już zmontowany. Część uzbrojenia bojownicy Partii Boga mieli już wypróbować podczas działań na terytorium Syrii (zobacz też: Iran zaopatrywał Hezbollah w rakiety).
Irańska pomoc ma być odpowiedzią na bombardowanie fabryki broni w Sudanie i zniszczenie konwojów przewożących broń dla Hezbollahu. Oba ataki przypisano izraelskiemu lotnictwu (zobacz też: Coraz śmielsze poczynania Izraela w Syrii?). Zamiast przesyłać gotowe uzbrojenie niebezpieczną i długą trasą, Irańczycy mogli utworzyły zakłady na miejscu. Aby zabezpieczyć się przed kolejnymi atakami z powietrza, fabryki wybudowano ponad 50 metrów pod ziemią, zaś stropy odpowiednio wzmocniono.
Ponadto doniesienia mówią o tym, że w pracach udział brali libańscy eksperci, których wcześniej przeszkolono w zakresie technik budowy pocisków rakietowych na Uniwersytecie Imama Hosejna w Teheranie.
Zobacz też: Nietypowy park rozrywki w Iranie
(timesofisrael.com, haaretz.com)