Wczoraj informowaliśmy o zmówieniu ponad sześćdziesięciu T-90S/SK przez Wietnam. Kolejnym nabywcą rosyjskiego czołgu okazał się zgodnie z wcześniejszymi sugestiami Irak.
Decyzję Bagdadu o kupnie T-90 potwierdził w wywiadzie dla dziennika Izwiestija doradca prezydenta Putina Władimir Puchow. Nie podał jednak konkretnych danych, zaznaczył tylko, że wartość kontraktu to około miliarda dolarów, a samo zamówienie opiewać będzie na kilkaset wozów.
Nie będzie to debiut T-90 w irackich siłach zbrojnych. Na początku ubiegłego roku potwierdzono nabycie dwunastu ciężkich miotaczy ognia TOS-1A na podwoziu tego czołgu. Wozy trafiły do Iraku w rezultacie serii kontraktów zawartych w latach 2012–2013 obejmujących między innymi również zestawy przeciwlotnicze Pancyr-S1, śmigłowce bojowe Mi-28N oraz samoloty uderzeniowe Su-25.
O wyborze T-90 miały zadecydować ich sukcesy w wojnie domowej w Syrii. Według niepotwierdzonych doniesień iraccy wojskowi mieli ocenić rosyjskie czołgi wyżej niż amerykańskie M1 Abramsy używane obecnie przez irackie siły zbrojne. Strona rosyjska chętnie podkreśla, że użyte w Syrii T-90 zanotowały mniejsze straty niż tureckie Leopardy 2, miały być także w stanie wytrzymać kilka trafień pociskami przeciwpancernymi.
Iracki kontrakt może przyczynić się do wzrostu zainteresowania T-90 na Bliskim Wschodzie. Od pewnego czasu wśród potencjalnych nabywców z tego regionu wymienia się Egipt, Kuwejt, a także tradycyjnie kupującą amerykańskie uzbrojenie Arabię Saudyjską.
(armyrecognition.com, iz.ru/)