Chińskie źródła wojskowe poinformowały za pośrednictwem agencji Xinhua o katastrofie indyjskiego drona po chińskiej stronie granicy w rejonie Sikkim. Swoją wersję wydarzeń przedstawiły już Indie.
Informację przekazało dowództwo chińskiego Obszaru Zachodniego. Indyjski dron wtargną w przestrzeń powietrzną Chin i wkrótce się rozbił. Wrak został już odnaleziony, trwa jego „identyfikacja i weryfikacja”. Dowództwo Obszaru Zachodniego określiło incydent jako „pogwałcenie suwerenności terytorialnej Chin” i zapowiedziało „zdecydowane działania w obronie narodowej suwerenności i bezpieczeństwa”.
Indyjska wersja wydarzeń nie odbiega od chińskiej, za to jest bardziej szczegółowa. Bezzałogowiec Heron odbywał 7 grudnia rutynowy lot szkoleniowy. Najprawdopodobniej w skutek problemów technicznych utracono nad nim kontrolę. Dron wleciał na teren Chin, gdzie się rozbił. Zgodnie z obowiązującymi ustaleniami strona indyjska poinformowała Chińczyków. Strona chińska podała lokalizację wraku. Obecnie trwa wyjaśnienie przyczyn wypadku „zgodnie z obowiązującymi instytucjonalnymi mechanizmami postępowania”.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Heron rozbił się regionie, gdzie Indie i Chiny toczą spór graniczny. Latem tego roku doszło tam do poważnego kryzysu na płaskowyżu Doklam.
Zobacz też: Chiny naruszyły przestrzeń powietrzną Indii
(twitter.com/livefist, xinhuanet.com)