W trakcie prób F-35 Lightninga II odkryto kolejny problem, z którym będą musieli sobie poradzić inżynierowie. Okazało się, że piloci o niewielkiej masie ciała są dużo bardziej narażeni na urazy odcinka szyjnego kręgosłupa.
Ze strony struktur zawiadujących programem F-35 pojawiły się informacje, że winnym jest nowy fotel wyrzucany Martin-Baker US16E. Niewykluczone jednak, iż w rzeczywistości ryzyko to powodowane jest przede wszystkim przez masywny hełm pilota, dzieło Rockwell Collins i Elbit Systems of America.
Hełm ten powodował już wcześniej problemy techniczne, bardziej dokuczliwe niż sam płatowiec. Producenci musieli więc opracowywać kolejne jego wersje. Obecnie mamy do czynienia z trzecią generacją. A teraz Rockwell Collins pracuje już podobno nad kolejną, lżejszą, która ma nosić oznaczenie Gen III Light. Hełm trzeciej generacji waży 2,31 kilograma, około 170 gramów więcej od poprzednika. Wzrost masy to skutek modyfikacji systemu noktowizyjnego.
Należy podkreślić, że problem ten nie występował we wcześniejszych testach fotela US16E, w których manekinom zakładano lżejsze hełmy drugiej generacji. W lipcu i sierpniu tego roku przeprowadzono zaś próby najnowszej odmiany hełmu: przy prędkości 296 kilometrów na godzinę katapultowano najpierw manekina o masie 46,5 kilograma, a następnie 61,5 kilograma. Obie próby zakończyły się niepowodzeniem.
Amerykańskie siły zbrojne tymczasowo odsunęły więc od lotów na F-35 wszystkich pilotów o masie ciała poniżej 62 kilogramów. Ciężsi piloci wciąż mogą latać, gdyż zasadniczo mają mocniejsze szyje, które powinny sobie lepiej poradzić z siłami powstającymi przy katapultowaniu.
Joe DellaVedova z Joint Program Office zapewnia jednak, że to nie masa hełmu wymusiła decyzję o uziemieniu lżejszych pilotów. – Wykryto problem z fotelem wyrzucanym występujący w fazie otwierania spadochronu – tłumaczy. – Pilot o małej masie ciała przy katapultowaniu z małą prędkością może zostać obrócony w taki sposób, że wstrząs przy otwarciu [spadochronu] może wykręcić mu szyję.
Zobacz też: Testy F-35C na pokładzie Eisenhowera.
(defensenews.com; zdjęcie tytułowe: materiały prasowe Lockheeda Martina)