Przemawiając przed Zgromadzeniem Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych, premier Irakli Garibaszwili oświadczył, że Gruzja stała się czwartym członkiem Sił Odpowiedzi NATO (NRF) spoza sojuszu. O akcesie Gruzji do NRF wspominano już kilkakrotnie, zaś w lutym ubiegłego roku premier Irakli Alasania oświadczył, że przystąpienie Tbilisi zaplanowano na 2015 rok i jest to już sprawą przesądzoną. Zgodnie z reżimem prawnym paktu Rada Północnoatlantycka NATO może zgodzić się na udział w siłach szybkiego reagowania państw nie będących członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wcześniej na tych zasadach przyjęto Szwecję, Finlandię i Ukrainę.
Na podstawie podjętych decyzji dedykowanych zostanie 100 żołnierzy gruzińskich. Do tej pory 130 gruzińskich wojskowych wchodziło w skład rezerwy NRF. Standardowo przyszli członkowie muszą przejść przez serię szkoleń, które przygotują ich do pełnoprawnego członkostwa. W przypadku Gruzji wymóg ten nie będzie miał racji bytu, żołnierze gruzińscy bowiem przez ostatnie lata odbyli szereg ćwiczeń w Gruzji i Niemczech oraz wzięli udział w operacjach w Afganistanie i Republice Środkowoafrykańskiej.
Siły Odpowiedzi NATO (NRF) są dedykowanym komponentem wojskowym składającym się wojsk lądowych, morskich, lotniczych i sił specjalnych. W czerwcu 2015 roku zwiększono ich liczebność do czterdziestu tysięcy. Zadaniem NRF jest prowadzenie głównie operacji reagowania kryzysowego na całym świecie. W razie konfliktu klasycznego są w stanie utrzymywać się w strefie konfliktowej w ciągu trzydziestu dni. We wrześniu 2014 roku na szczycie w Newport utworzono siły bardzo szybkiego reagowania, czyli tak zwaną szpicę, komponent zdolny do reagowania na całym świecie w ciągu 2-3 dni.
(armyrecognition.com; na zdjęciu wspólny amerykańsko-gruziński posterunek podczas nocnego patrolu w prowincji Helmand w Afganistanie, fot. Sgt. 1st Class Jeff Duran, domena publiczna)