Środowiska pochodzenia greckiego i ormiańskiego chcą zablokować w amerykańskim senacie sprzedaż myśliwców F-35A do Turcji. Ich zdaniem zaawansowane technicznie maszyny mogą posłużyć rządowi prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana do ataku na Grecję, Armenię, Cypr lub Izrael – a potencjalnie także na wojska Stanów Zjednoczonych. Informacje o ściśle tajnych technologiach mogą zaś trafić do Rosji czy Iranu.

Dyrektor greckiej organizacji lobbystycznej Hellenic American Leadership Council (HALC), Endy Zemenidis, lansuje pogląd, że na tle ostatnich kontrowersyjnych i nieprzewidywalnych posunięć Ankary nie powinno się jej ułatwiać modernizacji sił zbrojnych. Strona internetowa Armenian National Committee of America (ANCA) uruchomiła natomiast internetowy formularz do kontaktu z senatorami w tej sprawie.

Grek przypomina, że Turcja wykazała się niejednoznaczną postawą co do walki z Da’isz, przez co Amerykanie musieli szukać innych sojuszników, następnie zaś podjęła działania przeciwko wspieranym przez USA Kurdom. Twierdzi, iż Stany Zjednoczone „nie mogą zignorować tego, że ich własna broń używana jest przez ich nominalnego sojusznika do podkopywania ich strategicznych celów i interesów”.

Mówiąc o niedawnych groźbach tureckich władz dotyczących Morza Egejskiego, Zemenidis porównał je do retoryki Korei Północnej. Po tym jak 12 lutego turecki okręt patrolowy staranował łódź greckiej straży przybrzeżnej, na miejscu pojawiły się cztery jednostki pod grecką i siedem pod turecką banderą. Oba kraje spierają się o eksploatację podmorskich złóż gazu w okolicach Cypru i dostęp do łowisk.

Lobbysta wyraził zaniepokojenie obecną sytuacją, której eskalacja może wywołać kryzys większy niż ten z 1996 roku, gdy Grecja i Turcja były na krawędzi wojny z powodu dwóch niezamieszkałych wysepek o nazwie Imia (Kardak). Dołożenie amerykańskiej supertechniki do nawarstwiających się latami animozji określił jako sposób na zachwianie kruchej równowagi w regionie i „receptę na katastrofę”.

We wspólnych działaniach aktywiści z HALC i ANCA dwukrotnie osiągnęli swój cel. Na przełomie 2012 i 2013 roku nie doszło do skutku przekazanie Turcji dwóch fregat typu Oliver Hazard Perry. W ubiegłym roku sukcesem zakończyła się próba zablokowania sprzedaży do tego kraju amerykańskiej broni palnej. W przypadku F-35 Turcja jest jednak nie tylko odbiorcą, lecz także kooperantem w produkcji.

Zobacz też: Grecja zmodernizuje F-16 do standardu V

(ekathimerini.com, anca.org)