Turcja zakwestionowała zwierzchność terytorialną Grecji nad archipelagiem niewielkich wysp oraz otaczają je przestrzenią powietrzną nad Morzem Egejskim. Oficjalny dokument w tej sprawie został przekazany przez Turków na posiedzeniu Komitetu Wojskowego NATO.
Siedemnastopunktowy dokument został opracowany w związku z burzliwymi negocjacjami między Turcją, a Grecja na temat warunków prowadzenia patrolu morskiego NATO pod dowództwem niemieckim mającego na celu powstrzymanie fali uchodźców. Jest to pierwszy w historii przypadek zanegowania przez Turcję greckiej zwierzchności terytorialnej wyrażony w oficjalnym dokumencie NATO. Turcy domagają się używania określenia „przestrzeń powietrzna NATO” zamiast „przestrzeń powietrzna Morza Egejskiego” oraz wzywają do powstrzymania się od używania greckich nazw geograficznych w odniesieniu do spornego obszaru, co według nich ma promować narodowy interes jednej ze stron.
Ponadto Ankara kwestionuje dziesięciomilową grecką strefę przestrzeni powietrznej wokół wysp oraz domaga się pozwolenia na wlatywanie wojskowych samolotów w przestrzeń powietrzną zarządzaną przez ośrodek kontroli ruchu lotniczego w Atenach bez uprzedniego składnia planu lotów. Dodatkowo Turcja zażądała by okręty NATO nie zawijały do portów Dodekanezu oraz ogłosiła, że ponad połowa Morza Egejskiego znajduje się pod jej zarządem, jeśli chodzi o misje poszukiwawczo-ratownicze na morzu.
Ostatecznie na posiedzeniu NATO ustalono, że okręty i samoloty obydwu państw będą prowadziły patrole jedynie na własnych wodach terytorialnych i we własnej przestrzeni powietrznej. Było to kluczowe zagadnienie, ponieważ obawiano się, że patrolowanie przez okręty którejś ze stron innych regionów mogłoby w przyszłości posłużyć za pretekst do dalszych żądań terytorialnych.
(ekathimerini.com, fot U.S. Air Force photo/Jerry Morrison)