Amerykańska agencja rozwoju zaawansowanych projektów obronnych DARPA nie przestaje wpadać na oryginalne pomysły. Tym razem szuka firm zainteresowanych wyprodukowaniem latających wyrzutni na uzbrojenie, które byłyby czymś pośrednim między pociskami kierowanymi a uzbrojonymi dronami.

Idea, nazwana Flying Missile Rail (FMR), zakłada podwieszanie pod myśliwcami F-16 i F/A-18 specjalnych wyrzutni, z których każda przenosiłaby co najmniej jeden pocisk powietrze–powietrze AIM-120 AMRAAM. Konstrukcja mogłaby pełnić funkcję zwykłej belki uzbrojenia, a w razie potrzeby być odpalana wraz z pociskiem, znacząco zwiększając jego zasięg i nie demaskując pozycji nosiciela.

Urządzenie mogłoby mieć kształt miniaturowego samolotu z rozkładanymi skrzydłami. Miałoby własny napęd, umożliwiający dwudziestominutowy lot według punktów o zadanych współrzędnych z prędkością rzędu Ma 0,9, co pozwoliłoby na przebycie dystansu od 320 do 360 kilometrów. Wyrzutnia tego typu mogłaby być podwieszana na standardowych uniwersalnych węzłach uzbrojenia o udźwigu 908 kilogramów. Użyta w trybie zdalnym po odpaleniu pocisków nie musi kontynuować lotu. Po odpaleniu z niej pocisku jak ze zwykłej belki nie musi nadawać się do ponownego użytku.

DARPA nie określa, czy nowy gadżet ma być wytwarzany w promowanej ostatnio technologii druku 3D czy jakiejkolwiek innej. Ważne jest natomiast, żeby wykonawca mógł zgromadzić w swoich zakładach odpowiednie zapasy materiałów i przeszkoloną kadrę po to, aby w razie zamówienia szybko móc wyprodukować 500 sztuk takich latających wyrzutni miesięcznie.

Tyler Rogoway z portalu The Drive twierdzi, że takie podejście do tematu produkcji oznaczałby swoistą rewolucję w strategii zakupowej Pentagonu. Zamiast kosztownych, „uginających się pod własnym ciężarem” programów rozwoju nowych myśliwców można by wyposażać starsze samoloty w nowe środki bojowe, nawet wedle sezonowych wymogów i określonych konfliktów.

Warto też zwrócić uwagę na cały szereg możliwych aspektów taktycznych wdrożenia wynalazku. Wydłuża on faktyczny zasięg pocisków bez dodatkowych kosztów opracowywania ich nowych wersji. Niweluje większą wykrywalność myśliwców czwartej generacji, a przy sieciowej wymianie danych pozwala użyć pocisków maszynom z wyczerpanym zapasem uzbrojenia lub nieuzbrojonym.

Wreszcie, choć DARPA deklaruje i wymaga, żeby odpalanie pocisków powietrze–powietrze AIM-120 było dla latających wyrzutni jedynym zadaniem, stosunkowo szybko podobna technika mogłaby być zastosowana do uzbrojenia powietrze–ziemia. Mogłoby to nadać nowy wymiar użyciu małych bomb kierowanych, takich jak Small Diameter Bomb II, czy pocisków wielkości Hellfire’a.

Zobacz też: Gremliny od DARPA

(alert5.com, thedrive.com; na zdj. obecna podwójna wyrzutnia pocisków AIM-120 na F/A-18D)

Hunini, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International