Filipiny ogłosiły, że są gotowe do zostania największym odbiorcą pomocy japońskiej pomocy. Wsparcie polegać ma na transferze technologii i sprzętu, który przysłużyć ma się rozbudowie krajowych służb, aby efektywniej chronić wody Morza Południowochińskiego. Pod koniec lutego 2016 roku Manila i Tokio podpisały umowę dotyczącą transferu sprzętu obronnego. Było to pierwsze porozumienie tego typu w Azji Południowo-Wschodniej, które opierało się na promowaniu współpracy w zakresie produkcji i rozwoju przemysłu defensywnego.
W ubiegłym roku, poprzedni prezydent Filipin Benigno Aquino III przedstawił Japonii listę życzeń dotyczącą sprzętu militarnego, znalazły się na niej między innymi morskie samoloty patrolowe P-3C Orion, niszczyciele typu Shirane (na zdjęciu), patrolowce typu Hayabusa i okręty podwodne typu Oyashio. Wówczas Filipiny nie były jeszcze gotowe na przyjęcie sprzętu od Japonii. Niezbędne było doszkolenie załóg i modernizacja infrastruktury operacyjnej. Do tej pory zawarto jedynie porozumienie dotyczące dzierżawy pięciu samolotów TC-90.
− Powinniśmy zacząć od pomocy przy organach policyjnych i ścigania. P-3 Orion jest wysoko wyspecjalizowanym samolotem, dlatego zależy nam, aby załoga przeszła zaawansowane szkolenie – powiedział doktor Ken Jimbo, adiunkt na Uniwersytecie Keio w Tokio. Biorąc pod uwagę rosnące znaczenie Chin, Japonia musi szukać nowych partnerów strategicznych, między innymi wśród państw członkowskich ASEAN.
Zobacz też: Japońska broń dla Wietnamu?
(mb.com.ph; fot. JMSDF)